Inwazja Marsjan
Pod jednym z moich artykułów, bloger KST podał link do
wywiadu z doktorem Tomem Cowan'em, który wyjaśnia
"łopatologicznie" KŁAMSTWO WIRUSOWE. Konkluzja
płynąca z wywiadu brzmi: nie ma żadnych wirusów wywołujących choroby!
Są tylko maleńkie fragmenty ludzkich komórek wydalanych przez
organizm jako biologiczny odpad powstały w wyniku procesów przemiany
materii!!
https://fakto.pl/index.php/video/czy-wirusy-naprawde-istnieja
Chciałbym i ja dołożyć do tematu swoje "trzy grosze"
i wytłumaczyć oszustwo wirusowe w sposób jeszcze bardziej
łopatologiczny niż dr Cowan. Posłużę się analogią do inwazji Marsjan
na ziemie która miała miejsce w roku 1938 w USA. Inwazja Marsjan
nastąpiła...w słuchowisku radiowym. Błyskotliwi Amerykanie sądzili,
że słuchowisko radiowe jest transmisją na żywo inwazji Marsjan!
Wybuchły rozruchy, ludzie w panice strzelali do Marsjan, czyli do
swoich sąsiadów, w których rozpoznali napastników.
Z perspektywy
czasu reakcja ludzi na słuchowisko radiowe może śmieszyć i wydawać
się nieprawdopodobna, ale czy współcześni Ziemianie nie zachowują się
tak samo jak ludzie w Ameryce w roku 1938?
Toż i obecnie trwa
inwazja Marsjan na Ziemię. Różni się ona jednak od tej z roku
1938, która nawiedziła Amerykę po słuchowisku
radiowym.
Współczesnych Marsjan nikt na oczy nie
widział, (tych z roku 1938 zresztą też), ale muszą oni gdzieś
przebywać skoro „bębnią” o nich od rana do wieczora
wszelkie media na całym świecie.
Współcześni
Marsjanie przybrali formę...wirusów, podstępnie atakujących ludzi, co
spowodowało ogólnoświatową panikę. Co prawda wirusy te zabijają ludzi
w taki sposób, że gdyby nie telewizja nikt by tego nawet nie
zauważył, ale ...strach jest.
Przyjrzyjmy się
współczesnym Marsjanom, czyli wirusom. Dlaczego one są tak
niebezpieczne, że sparaliżowały cały świat pokazywany w
telewizji?
Zgodnie ze współczesną wiedzą medyczną,
wirusy to takie małe, niewidoczne gołym okiem „robaki”,
które atakują ludzi i powodują u nich różne choroby, na przykład
grypę.
Te wirusy to są jednak bardzo specyficzne „robaki”
, gdyż w przeciwieństwie do znanych nam różnych robaków te
są...martwe. Tak- wirusy są MARTWE!
Jeśli
wirusy są martwe, to skąd się one biorą? Nasze doświadczenie życiowe
podpowiada nam, że jak coś jest martwe, to rozmnożyć się nie zdoła.
Martwy kot nie spłodzi następnego kota, nawet gdyby jego partnerka
była żywa- takiego kitu nikt nam nie wciśnie. A jednak martwe wirusy
atakują ludzi i wywołują choroby.
Skąd te wirusy się
biorą i jak się rozmnażają, jeśli są martwe?
Otóż
i na to pytanie współczesna medycyna zna odpowiedź! Martwe wirusy są
wydalane z organizmów ludzi ze śliną, kałem i moczem na zewnątrz i
atakują innych ludzi. A dlaczego te wydalane wirusy są martwe? I czy
były kiedyś żywe? ….w odpowiedzi cisza! Takimi duperelami
współczesna medycyna sobie głowy nie zawraca.
Istnieje
spora liczba tak zwanych szurów i płaskoziemców (w tym z tytułami
profesorów) którzy twierdzą, że wirusy to nie żadne podstępne
„robaki” tylko martwe uszkodzone fragmenty ludzkich
tkanek, które organizm człowieka usuwa na zewnątrz jako zbędne. Dalej
twierdzą oni, że martwe fragmenty ludzkich tkanek nie stanowią dla
nikogo żadnego zagrożenia. Ich pojawienie się w ślinie, śluzie z
nosa, w kale czy moczu świadczy tylko o tym, że organizm człowieka
oczyszcza się od środka, po jakieś chorobie która uszkodziła różne
tkanki ciała. I te martwe, uszkodzone fragmenty różnych tkanek, to są
właśnie te słynne...wirusy. Biologiczny odpad, usuwany na zewnątrz
przez organizm każdego człowieka.!
Czy są jakieś
dowody na poparcie twierdzenia płaskoziemców?
Jak najbardziej!
Jeśliby wirusy powodowały zachorowania na powiedzmy grypę, to
dlaczego wirusy grypy są aktywne zimą, zaś tracą aktywność latem?
Ludzie wykształceni (z dużych miast) odpowiedzą, że wirusy latem nie
atakują, gdyż są zabijane przez promieniowanie słoneczne.
Ale
jak można zabić wirusa, choćby i promieniowaniem słonecznym , jak on
już jest martwy? Ile razy można zabić istotę martwą. Raz, dwa, trzy
razy?
I jak te wirusy się namnażają jak one są martwe? Ludzie
wykształceni to wiedzą. Martwy wirus przedostaje się do żywej komórki
ludzkiego ciała i zmusza ją aby „wyprodukowała”
następnego wirusa, na wzór i podobieństwo tego który wniknął do
komórki.
No dobrze, tylko dlaczego taki mechanizm „namnażania”
wirusów działa zimą a nie dział latem? Wirusom jest za gorąco? Ale
skoro są one martwe to skąd wiedzą, że jest im za gorąco?
Cała
teoria „wirusów” jako niebezpiecznych dla życia ludzi
martwych „robaków” to wierutna bzdura, bajeczka dla
naiwnych i leniwych intelektualnie ludzi.
Czy
zastanawiałeś się dobry człowieku nad tym, dlaczego żaden wirusolog
na świecie nie sfotografował pod mikroskopem elektronowym nigdy
żadnego wirusa?.... Jak to, przecież cały czas pokazują fotografie
wirusów: kolorowych piłeczek z wąsami!
Tak, pokazywane wam
zdjęcia wirusów, to w istocie duże powiększenia...pyłków
kwiatowych.
Pyłki kwiatowe każdej z roślin są powtarzalne
jeśli chodzi o wielkość i kształt, można więc robić naiwniaków w
konia pokazując im zdjęcia powiększonych pyłków kwiatowych
jako...wirusów.
Po co taki manewr i oszustwo z
pyłkami?
Ponieważ pokazanie zdjęcia jakiegokolwiek wirusa,
natychmiast obnażyłoby kłamstwo „robaka wirusowego”.
Każdy
z nas nie raz w ciągu swojego życia uległ poparzeniu słońcem, gdy
zbyt długo się opalał.
Co wówczas się dzieje? Uszkodzony
słońcem naskórek organizm usuwa,.... pamiętamy jak to się odbywa. Ze
skóry -najczęściej ramion i pleców-”schodzą” nam całe
„płaty” martwego naskórka. Pod nim organizm wytworzył
nowy naskórek.
Schodzące „płaty” naskórka mają
rożną wielkość i przypadkowy kształt.
Tak też jest, gdy
organizm człowieka usuwa ze swojego wnętrza uszkodzone, martwe
„płaty” tkanek, czyli wirusy. Każdy taki miniaturowy
„płat” (wirus) ma inny, przypadkowy kształt. Organizm
człowieka nie może marnotrawić cennej energii, aby każdemu usuwanemu
płatowi (wirusowi) nadawać ten sam kształt i wielkość! Bo i po co
miałby to robić?
Gdyby więc jakiś naukowiec sfotografował pod
mikroskopem elektronowym wirusa, powiedzmy grypy i pokazał to zdjęcie
światu, to tysiące innych naukowców próbowało by szukać identycznego
wirusa w materiale biologicznym osób chorych. I to by oznaczało
koniec kłamstwa, gdyż żaden z nich podobnego kształtem wirusa by nie
odnalazł! Odpady biologiczne zwane wirusami mają przypadkowe
kształty, każdy inny.
Dlatego jako wirusy przedstawia się
zdjęcia pyłków kwiatowych, gdyż te mają identyczne, powtarzalne
kształty!
Jeśli to nie wirusy powodują choroby, to co je
powoduje?
Każda choroba uznawane teraz (czy w przeszłości) za
zakaźną, ma swoją przyczynę i nie jest nią żaden martwy wirus
!
Choroby „zakaźne” to różnego rodzaju zatrucia
wielu osób jednocześnie. Ludzie mogą zatruć się masowo pijąc wodę ze
studni zanieczyszczoną gnijącymi odpadami, (taki był mechanizm
„epidemii” w miastach średniowiecza) mogą zostać zatruci
przez ugryzienia różnych insektów, mogą być niszczeni „od
środka” przez różne pasożyty, mogą wdychać trucizny zwarte w
powietrzu, mogą być niszczeni przez trucizny w pożywieniu, choroby
może wywoływać silny stały stres, promieniowanie elektromagnetyczne,
tak zwane szczepionki, czyli silne trucizny aplikowane dzieciom,
przegrzanie i wychłodzenie organizmu (to jest przyczyna grypy)itp.,
itd.
Każda choroba ma swoją przyczynę, tylko tych przyczyn
nikt nie szuka, gdyż jest przyczyna uniwersalna...wirusy. A mając
takiego winowajcę uniwersalnego, firmy farmaceutyczne i ich
właściciele, produkując „lekarstwa” do ich zwalczania,
stały się finansowymi potęgami w skali świata, stając się faktycznymi
władcami całego globu!
Małą mądrością (a właściwie
wielkimi kłamstwami) jest świat rządzony!
Więcej
na temat kłamstwa wirusowo- bakteryjnego, tutaj:
http://pospoliteruszenie.org/klamstwa%20medycyny.html
Anthony
Ivanowitz
18.12.2024r.
Www.pospoliteruszenie.org