Zlikwidować wszystko!



Były kandydat na prezydenta III RP, pan Konowicz z Białegostoku, swój program wyborczy oparł na postulacie aby „zlikwidować wszystko”. Postulat aby „zlikwidować wszystko” nie uzyskał poparcia polskich wyborców i pan Konowicz zniknął ze sceny politycznej. Jednak jego pomysł aby „zlikwidować wszystko” nie poszedł w zapomnienie, wręcz przeciwnie, jest obecnie realizowany przez większość państw na świecie (których rządy są sterowane przez rząd światowy, którego oczywiście nie ma), pod pretekstem „walki” z grypą sezonową. Dlaczego wymyślono właśnie taki absurdalny pretekst, skoro grypa towarzyszy ludzkości od dziesiątek lat, nie czyniąc jej ostatnio większych szkód?? Tajemnica to wielka! Być może wytłumaczenie tego fakty wynika z tego, że większość ludzi i w Polsce i na świecie nie rozumie ani tego co próbuje przeczytać ani tego co się do nich mówi!

Wystarczyło więc przestraszyć ich grypą (na która chorują od dziesiątków lat) nazywając ją „koronawirusem Covit-19” , by wpędzić ich w panikę tak wielką, że w wielu państwach zabrakło papieru toaletowego gdyż ludność narobiła ze strachu w gacie zużywając papier toaletowy w ilościach hurtowych!

W stanie panicznego strachu (mistrzowsko wywołanego przez media) ludzie gotowi są poprzeć program wyborczy aby „zlikwidować wszystko”, co ochoczo czynią rządy różnych państw w tym Polski!

Program polityczny „zlikwidowania wszystkiego” zakłada aby pod pretekstem walki z grypą, zakazać ludziom działalności produkcyjnej, z wyjątkiem produkcji pieniędzy. Jeśli ludzie przestaną produkować różne przedmioty oraz świadczyć sobie wzajemnie różne usługi, a jednocześnie będą otrzymywać od rządu pieniądze, to wielu obywatelom takie rozwiązanie przypadnie do gustu!

Niestety na krótko, pieniądze mają to do siebie, że nie da się ich zjeść, a produkty zdatne do spożycia znikną ze sklepów.

Braki żywności oraz innych produktów, oraz wywołana rozdawnictwem pieniędzy inflacja, wywoła powszechne wzburzenie ludności i ich żądania aby wprowadzić kartki, najpierw na mięso i chleb a później na wszystko. Rządy państw ochoczo zrealizują te słuszne żądania swoich obywateli, a dodatkowo nawet powypłacają im różne rekompensaty pieniężne, co wywoła aplauz ludności.

Tym prostym sposobem program likwidacji wszystkiego zostanie zrealizowane w 80 %, pozostanie jeszcze realizacja 20% programu, to jest zlikwidowanie większości ludzi (czyli tak zwana depopulacja) gdyż jest ich za dużo i tylko szkodzą planecie wydzielając gazy cieplarniane i inne smrody.

Realizacja 20 % programu nie powinna być trudna, wystarczy podmienić nieszkodliwy wirus „covit- 19 jakimś innym wirusem, tym razem naprawdę zabójczym i program „zlikwidowania wszystkiego” zostanie zrealizowany!

Pan Konowicz jako autor programu zostanie nagrodzony licznymi nagrodami międzynarodowymi, co przyniesie zaszczyt naszej ojczyźnie!


PS. Chcąc się przyczynić do realizacji programu „zlikwidowania wszystkiego” podzielę się dwoma praktycznymi radami, bardzo pomocnymi w dobie pandemii głupoty.

Pierwsza rada: jak pozbyć się wirusów i bakterii z maseczek zakładanych na twarz. Otóż maseczki takie już po kilkunastu minutach stają się siedliskiem bakterii i wirusów, zaś po tygodniach używania można już ich używać jako środków owadobójczych i chwastobójczych! Aby temu zapobiec należy je „zdezynfekować” metodą którą opisał Jak Słomka w „Pamiętniku Włościanina” .

W czasach które opisał Słomka ( XIX wiek) na polskich wsiach plagą była wszawica (co i nas niebawem czeka). Szczególnie zawszone były kożuchy. Chłopi odwszawiali kożuchy w taki sposób, że w czasie silnego mrozu wystawiali je na na zewnątrz chaty. Po kilkunastu godzinach kożuch był „zdezynfekowany”, po jego wytrzepaniu, martwe wszy spadały na ziemię zaś kożuch był jak nowy! Tym samym sposobem należy dezynfekować maseczki, wkładając je na noc do lodówki. Rano maseczkę trzepiemy, wirusy i bakterie które pospadały na podłogę zamiatamy na szufelkę i wyrzucamy do pojemnika na śmieci. (oczywiście wcześniej śmieci segregując) Maseczka znów jest gotowa do użycia.

Druga rada: jak w dobie pandemii głupoty, utrzymać włosy w dobrym stanie. Znów skorzystam ze sprawdzonych rozwiązań opisanych przez Słomkę. Jeśli z powodu „pandemii głupoty” i realizacji programu „likwidacji wszystkiego” zabraknie mydła i szamponów do mycia włosów, to nie należy się tym przejmować, tylko zapuścić sobie kołtun, czyli nie czesać włosów, nie myć ich, aż z czasem wytworzy się z nich plątanina włosów i tego co do nich wpadnie. Kołtun można obciąć nie częściej niż raz na cztery lata (kto by obcinał częściej -spotka go jakieś nieszczęście), co jest szczególnie istotne w dobie pozamykanych zakładów fryzjerskich. Po inne cenne rady, odsyłam do książki pana Słomki, która jest fascynującym obrazem polskiej wsi w XIX wieku.


Anthony Ivanowitz

24.03.2020r.

Www.pospoliteruszenie.org