Wywiad z Tatianą Anodiną, przewodniczącą Rosyjskiego Komitetu Badania
Wypadków Lotniczych.
Wywiadu nie było. Nie rozmawiał z Tatianą Anodiną Władek Chicago, który zresztą nazywa się zupełnie inaczej.
Władek:
- Szanowna Tatiano, pozwólcie (używa liczby mnogiej zgodnie z sowieckim obyczajem), że w imieniu czytelników „Interi” podziękuję Wam za rzetelne śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej polskiego Tupolewa z prezydentem Kaczyńskim na pokładzie, które kierowana przez Was komisja Badania wypadów Lotniczych przeprowadziła. Jednak polskie badania przeczą niektórym Waszym ustaleniom, jak to wytłumaczycie ?
Tatiana:
- nic nie wiem o żadnych waszych ustaleniach. O jakich ustaleniach polskich w
sprawie katastrofy wy obywatelu dziennikarzu mówicie? (spogląda groźnie na Władka, ten jednak „nie
pęka” i idzie na całość)
Władek:
- na przykład, wy ustaliliście, że Generał Błasik był w kabinie pilotów i wydawał im polecenia, zaś nasi specjaliści ustalili, że głos który wy przypisaliście generałowi w rzeczywistości należał do drugiego pilota. Na jakiej podstawie i kto rozpoznał głos drugiego pilota, jako głos generała Błasika?
Tatiana:
- zaraz wam
odpowiem. Sprawdzę w książce kto miał wtedy dyżur (wertuje książkę...znalazła)
- dyżur miał wtedy lejtnant Baszmaczkin, więc to on rozpoznał głos generała. Ale jeśli pytacie na jakiej podstawie, to ja tego nie wiem, bo Baszmaczkin mi nie mówił.
Władek:
- a nie możecie zapytać Baszmaczkina?
Tatiana:
- zapytam (podnosi
słuchawkę telefonu...wybiera numer...czeka na połączenie)
- słuchajcie Baszmaczkin, na jakiej podstawie rozpoznaliście w nagraniu głos generała Błasika, jest tu u mnie dziennikarz z Polski i pyta...co? ...Polak wam powiedział? A który Polak wam powiedział?...nie przedstawił się? A jak wyglądał? Niski był czy wysoki, gruby czy chudy?...Nie pamiętacie? ...No to trudno...
- jakiś Polak rozpoznał głos Błasika, ale co to był za Polak to już Baszmaczkin nie pamięta. Tyle u nas teraz wypadków lotniczych, że już nie wyrabiamy...sami rozumiecie, Rosja to duży kraj i ma dużo samolotów. To i wypadki muszą być!
Władek:
- polska telewizja pokazała film, jak jakiś żołnierz ciął piłą wrak samolotu. Pojawiły się głosy, że celowo niszczycie wrak, aby coś ukryć. Jak byście to Tatiano wyjaśnili?
Tatiana:
- to akurat potrafię wyjaśnić, gdyż sama wydałam zgodę aby generał Sobakiewicz wyciął sobie z wraku kilka ram okiennych. Wstawił je do altanki, bo niedaleko ma daczę. Wrak i tak już do niczego się nie nadaje, a tak Wołodia będzie miał eleganckie okienka w altance. Bardzo pomysłowo je wstawił, szyby tylko dokupił i ma okna jak ta lala!
Władek:
- a jak byście Szanowna Tatiano wyjaśnili taką oto zagadkę, że skrzydło Tupolewa które roztrzaskało się o brzozę, jest zdeformowane nie w miejscu uderzenia, tylko z drugiej strony?
Tatiana:
- znamy ekspertyzę mówiącą o tym, tych waszych profesorów z Ameryki, ale ta ekspertyza tylko potwierdza nasze ustalenia: przyczyną katastrofy był błąd pilota!
Władek:
- wybaczcie szanowna Tatiano, ale nie nadążam za wami z myśleniem. Na czym błąd pilota miałby polegać, jeśli skrzydło samolotu roztrzaskało się z drugiej strony, przecież samolot musiałby lecieć tyłem do przodu..
Tatiana:
- tak właśnie leciał: tyłem do przodu i to było bezpośrednią przyczyną katastrofy! Leciał tyłem do przodu i taka jest ostateczna konkluzja naszego raportu! Pilotów macie pierwsza klasa. Mówił mi wasz prezydent, że ci wasi piloci potrafią latać nawet na drzwiach do stodoły i mu nie wierzyłam, ale po tym jak lądowali lecąc tyłem do przodu, jestem w stanie uwierzyć.
- ale szanowny dziennikarzu z Polski, czy my musimy ciągle rozmawiać o tej katastrofie? Co to innych tematów już nie ma? A jak tam wasza szanowna małżonka się czuje? ...Poczekajcie, mam w biurku buteleczkę spirytusu...lubicie spirytus?
Władek:
- wypić wypiję, ale jeśli pozwolicie, to bym dolał z połowę wody
Tatiana:
- a dolejcie, dolejcie, wy Polaki to bardzo delikatni
jesteście, nie to co my Ruscy (Tatiana rozlewa spirytus, Władek dolewa do szklanki wody, wypijają,
Władek poczerwieniał jak burak, oczy wyszły mi na wierzch, Tatiana popija jedną
szklankę spirytusu, drugą)
- no a teraz zatańczmy (Tatiana
załącza magnetofon z piosenką „Biełyje rozy”, porywa Władka do tańca, Władek stara się dotrzymać
Tatianie kroku, ale gubi się i depcze Tatianę po stopach, jednak ta nawet tego
nie zauważa, wywijając
Władkiem na wszystkie strony i tuląc się w jego muskularne ramiona...zabawa trwa, wywiad zakończony. W całym tym rozgardiaszu –
Tatiana nawet zaczęła się do Władka zalotnie dobierać-Władek zapomniał wywiadu
autoryzować, ale trudno! I tak dobrze, że Władek cały, zdrowy i z wywiadem do
kraju powrócił!)
Nie
rozmawiał z Tatianą Anodiną - Władek z Chicago
Anthony Ivanowitz
3.luty. 2012r