Tortury zadawane polskim dzieciom
Od prawie dwóch lat chazarscy politycy zarządzający Polin i „pandemią”, torturują polskie dzieci, dusząc je dosłownie tak zwanymi maskami.
Pomimo tego, że istnieje niezliczona już ilość prac naukowych pokazujących, że maski nie chronią przed niczym, a jednocześnie stanowią bardzo poważne zagrożenie dla życia i zdrowia dzieci, „rząd” III RP nałożył na dyrekcje szkół obowiązek „maskowania” dzieci.
Ta sadystyczna tortura zadawana dzieciom nie byłaby możliwa gdyby nie kolaboracja z bandytami rządowymi dyrekcji szkół i nauczycieli. To oni stanowią „obozowe kapo” znęcające się nad dziećmi i egzekwujący od nich obowiązek „duszenia” się w maskach.
Przypomnę, że „duszenie” dzieci maskami prowadzi do nie odwracalnym uszkodzeń mózgu, co dowodzi wiele badań naukowych.
Niedotlenienie i zatrucie wydychanym przez dzieci dwutlenkiem węgla , oraz biologiczny syf gromadzący się na powierzchni masek i wdychany przez dzieci, prowadzi do niezliczonych schorzeń, które zniszczą zdrowie całym pokoleniom dzieci.
Dlaczego tak ogromna armia ludzi (polityków, lekarzy, nauczycieli i ...rodziców), bierze udział w torturowaniu dzieci? Dlaczego niszczą im zdrowie i dzieciństwo? Dlaczego nie interesuje ich ogromna ilość samobójstw i prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży? I najważniejsze pytanie: dlaczego wszyscy oni próbują zabić i pokaleczyć dzieci tak zwanymi szczepionkami?
Dlatego, że oni wszyscy stanowią zbrojne ramię depopulatorów światowych, w części z głupoty, w części wskutek skorumpowania, a zapewne w większości z tchórzostwa!!
Tej hańby polscy nauczyciele, politycy i lekarze nigdy z siebie nie zmyją!
Nie zmyje jej też „pierwsza polska „dama”, która spotkała się (wirtualnie) z dziećmi i nauczycielami szkoły podstawowej w Limanowej.
Oto jak to spotkanie skomentowała pani Katarzyna Treter Sierpińska.
„...To jest chyba najbardziej koszmarny obrazek z tego obłędu nazywanego walką z pandemią. Dzieci duszące się w maskach na twarzach i uśmiechnięta Pierwsza Dama klepiąca komunały w trybie online. Gdyby Agata Kornhauser-Duda miała choć trochę rozumu i godności człowieka, to albo odmówiłaby udziału w tej szopce, ale powiedziałaby dzieciom, żeby zdjęły te bezużyteczne szmaty, które nie tylko powodują niedotlenienie mózgu, ale również upośledzają zdolność do prawidłowego budowania interakcji społecznych. To nie jest mój wymysł, tylko wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z kanadyjskiego Uniwersytetu York w Toronto i izraelskiego Uniwersytetu Ben-Guriona w Beer Szewie.
Wyniki badania zostały opublikowane 7 lutego. Najwyraźniej Pierwsza Dama jeszcze nie zdążyła się z nimi zapoznać. Obawiam się, że nie zapozna się z nimi nigdy, bo przecież to nie należy do jej obowiązków. Natomiast niewątpliwie należy do nich odgrywanie roli matki narodu zaszczycającej go swoją obecnością.
Więc Pierwsza Dama odgrywa szopkę i uśmiecha się do zamaskowanych dzieci, którym politycy i „eksperci” zgotowali kowidowe piekło na ziemi....
Pierwsza Dama nie podnosi larum. Nie krzyczy, że tak nie można robić. Nie apeluje, żeby natychmiast zakończyć tę psychozę. Nie uderza pięścią w stół i nie żąda, żeby skończyć z nakazem maskowania. Nie! Tego Pierwsza Dama nie robi. Czy nie robi tego dlatego, że nadal nie przyswoiła informacji o bezużyteczności, a nawet szkodliwości masek? Czy też nie robi tego dlatego, bo z pełną premedytacja uczestniczy w podtrzymywaniu kowidowego terroru?
Bez względu na to, jakie są przyczyny postępowania Agaty Kornhauser-Dudy, to zdjęcie ze spotkania z zamaskowanymi uczniami obrazuje spektakularny upadek Pierwszej Damy. Gdzie jej kobieca empatia? Gdzie troska o dobro dzieci? Gdzie współczucie dla terroryzowanych uczniów? Przecież nie można być aż tak ślepym i głuchym po dwóch latach tego cyrku! Te cholerne maski nie zatrzymują wirusa i nie chronią przed zakażeniem. Ile razy trzeba to powtarzać, żeby dotarło do Pierwszej Damy? A jeśli dotarło, to co trzeba mieć w głowie, żeby z uśmiechem przyglądać się torturowaniu dzieci.
Nie przesadzam. Nakaz maskowania to jest tortura. I Pierwsza Dama tę torturę akceptuje....
Patrząc na te zamaskowane dzieci, którym kowidowi idioci i kowidowi cwaniacy niszczą dzieciństwo, mam ochotę podejść do uśmiechniętej Pierwszej Damy i wytargać ją za kudły. Może taka terapia zadziałałby otrzeźwiająco. Ale ponieważ jest to niemożliwe, więc pozostaje mi tylko napisać, co sądzę o postępowaniu Pierwszej Damy, która robi to, co robi. Powtarzam, to jest upadek. I to w każdym wymiarze...
(całość tutaj: https://wprawo.pl/katarzyna-ts-upadek-pierwszej-damy/ )
Ja też mam ochotę na wymierzenie sprawiedliwości zbrodniarzom próbującym dokonać holocaustu na polskich gojach i ich dzieciach, jednak „wytarganie za kudły” to byłby dopiero niewinny wstęp do kary zasadniczej!!!
19.02.2022r.