Reforma polskiej armii poprzez jej rozbrojenie




Rząd warszawski przekazał Ukrainie prawie całe uzbrojenie polskiej armii, pozostawiając polskich szwejków, jak to mówią, z fiutem w garści.

Na spotkaniu w Davos, prezydent Duda wywołał powszechną wesołość informując, że uzbrojenie przekazane Ukrainie pochodziło z jednostek liniowych, które tym samym utraciły całkowicie zdolności bojowe.

Nieliczni polscy dziennikarze zarzucają polskim politykom zdradę interesów narodowych, domagając się postawienia sprawców przed sądami.


Chciałbym uspokoić wszystkich zatroskanych stanem polskiej armii obywateli; reformy wojska idą we właściwym kierunku a to za sprawą Ordynariatu Polowego polskiej armii!

Wybitni znawcy katolickiej doktryny wojennej ( pod wodzą biskupów-generałów ), opracowali rewelacyjny projekt reformy armii oparty na doktrynalnych założeniach wiary chrześcijańskiej . Projekt opiera się na piątym przykazaniu boskim, które mówi ( gwoli przypomnienia); nie zabijaj!

Jeśli przykazanie to zabrania zabijania, nie czyniąc w tym zakresie żadnych wyjątków, zaś cała machina armii była za dotychczas nakierowana na przygotowanie żołnierzy do zabijania innych ludzi,to jest oczywiste, że należy pozbawić armię zarówno środków masowego zabijania ( czołgów , rakiet ,dział , itp. ) jak też narzędzi indywidualnego uśmiercania ( karabinów, granatów, bagnetów, itp. ). Najlepiej przekazać te szatańskie „zabawki” armii ukraińskiej, oni już będą wiedzieli jaki zrobić z nich użytek!

Jeśli, jak nauczał Chrystus, odpowiedzią chrześcijanina na uderzenia w policzek ma być nadstawienie drugiego, to oczywiście należy wycofać z wyposażenia żołnierzy wszystko co by utrudniało przeciwnikowi lanie polskiego szwejusa po łbie, to jest: hełmów, mundurów, kamizelek kuloodpornych, masek przeciwgazowych, itp.

Polska armia pozbawiona całkowicie wszelkich urządzeń i narzędzi ludobójstwa, stanie się pierwszą na świecie organizacją wojskową całkowicie chrześcijańską, silną wiarą i modlitwą !! Wzorem pierwszych chrześcijan żołnierze tego wojska będą zwyciężać wroga żarliwą modlitwą, dobrocią i miłością bliźniego.

Odpowiedzią na przemoc, gwałt i agresję, będzie modlitwa, dobroć, wiara i przebaczenie !! Poborowi będą odbywać sześcio miesięczne szkolenia wojskowe w klasztorach.

Będą tam zdobywać wiedzę w zakresie modlitw na różne zdarzenia w jakie obfitują konflikty zbrojne oraz uczyć się śpiewać pobożne pieśni których znaczenie na współczesnym polu walki trudno przecenić!

Zawodowa kadra oficerska zostanie skierowana do kościołów by pełnić tam żołnierską posługę w zakresie służenia do mszy, sprzątania zakrystii, chodzenia z tacą i po kolędzie, służenia pomocą kościelnemu i organiście .( Radziłbym plebanom dobrze zabezpieczyć przed żołnierstwem zapasy wina mszalnego; jak odnajdą, wypiją do ostatniej flaszki, psie juchy !).

Są już pierwsze efekty wdrażania reformy armii w duchu chrystianizmu: sprzęt wojskowy jeszcze sprawny przekazano na Ukrainę zaś ten który popsuł się ze starości- zezłomowano!

Żołnierze przestali doskonalić się w diabelskiej sztuce uśmiercania innych ludzi, z braku amunicji którą przekazano rezunom ukraińskim, oraz karabinów które również wysłano rezunom!

Tym sprytnym sposobem, z polskiej armii pozostały już tylko szwejki , ale i to do czasu. Jest pomysł aby również ich przekazać na Ukrainę w charakterze mięsa armatniego.

Póki co czas wolny wykorzystują oni na naukę 340 modlitw ( "Na bombardowanie artyleryjskie" , "Na atak czołgów", "Na wybuch jądrowy", i wielu innych ! ), studiowanie biblii, konwersacje teologiczne z kapelanami oraz na chlaniu gorzały!

Chodzą słuchy, że kapelani wojskowi wyciągają szwejków do burdeli i klubów dla gejów, zaś po wesołych zabawach dają im rozgrzeszenie!

W następnym etapie reformy polskiej armii planuje się pozabierać szwejkom mundury i wysłać je na Ukrainę, zaś polskich wojskowych ubrać w sutanny, których duże ilości zalegają w magazynach Ordynariatu polowego.

Reformom polskiej armii z wielkim zainteresowaniem przyglądają się analitycy wojskowi na całym świecie, zwłaszcza w Rosji. Ci ostatni szacują, że rozpędzenie „wojska” polskiego na cztery wiatry, wymagało by użycia jednego plutonu kozaków uzbrojonych w szable i dosiadających konie, którzy na co dzień biorą udział w rekonstrukcjach historycznych różnych bitew.

Sprawcy opisanego dziadostwa mają się dobrze i brylują na europejskich salonach!



Anthony Ivanowitz

20.01.2023r.

Www.pospoliteruszenie.org