Poradnik dla kandydatów na nieboszczyków.



Szanowny kandydacie na nieboszczyka, jeśli siedzisz teraz przed telewizorem i oglądasz kilometrowe kolejki do punktów „wymazowych”, czyli punktów „gmerania patykiem w nosie”, nie czekaj!

I Ty możesz mieć bezobjawową chorobę, którą można wykryć dopiero poprzez gmeranie patykiem w nosie!

Nim jednak udasz się do państwowego punktu gmerania patykiem w nosie, przeprowadź test na obecność bezobjawowego wirusa samodzielnie. W tym celu weź patyczek którym czyścisz sobie uszy ( co prawda niezbyt często) i pogmeraj nim sobie w nosie, a jeśli zależy ci na bardzo dokładnym wyniku - to na modłę chińską- wsadź go sobie do tyłka.


Musisz gmerać kilka sekund, tak aby wirusy z ciekawości przyczepiły się do patyczka.


A teraz rzecz najważniejsza dla poprawnej diagnostyki: ujmij patyczek w palce od strony czystej od smarków albo i gówna i dokładnie obejrzyj go „pod światło”. Jeśli patyczek wygiął się w lewo- wynik testu jest dodatni. Jeśli w prawo- wynik testu jest ujemny. Jeśli patyczek jest prosty- wynik jest nie jednoznaczny! Wówczas test musisz powtórzyć, oczywiście używając innego patyczka.


Jeśli twój test da wynik dodatni, to nie masz chwili do stracenia” jesteś ciężko chory bezobjawowo i wymagasz natychmiastowego leczenia. Bez chwili zwłoki biegnij do państwowego punktu gmerania w nosie i pokornie ustaw się w kilometrowej kolejce.


Po 4 godzinach stania w kolejce, w mrozie, śniegu lub deszczu, jakaś pani albo i pan ustrojony w kombinezon kosmonauty, pogmera ci patykiem w nosie i poinformuje, że wynik testu będzie za dwa dni. Okres dwu dni oczekiwania jest zrozumiały: tysiące wysoko kwalifikowanych laborantek musi obejrzeć miliony patyczków pod światło i musi zdiagnozować w którą stronę się one wyginają.

W Twoim wypadku patyczek wygiął się w lewo, a więc jesteś ciężko chory bezobjawowo, chociaż po 4 godzinach stania na mrozie, pierwsze objawy już się pojawiły: smarkasz, kichasz, masz stan podgorączkowy. Jak nic masz Omikrona”!


Robi ci się słabo, ostatkiem sił dzwonisz na pogotowie, po dwóch dniach oczekiwania w końcu przyjeżdżają, mierzą gorączkę- masz już 38 stopni, czyli stan prawie przed agonalny!


Na szczęście już jesteś w szpitalu kowidowym, lekarz uprzejmie się do ciebie uśmiecha i pyta czy zgłosiłeś sprzeciw wobec pobrania narządów w przypadku zgonu?


Nie bardzo rozumiesz o co on pyta, bo to i gorączka i katar, kichanie i kaszlanie, więc na wszelki wypadek mówisz, że nie. Lekarz jeszcze uprzejmiej proponuje, że wprowadzą cię w stan śpiączki farmakologicznej: będziesz sobie smacznie spał pod respiratorem a oni będą cię leczyć. Zgadzasz się, bo lubisz sobie pospać!


W tym momencie twój udział w leczeniu bezobjawowej choroby kończy się.


Rodzina otrzyma ze szpitala pismo informujące o „szczęśliwym „ zejściu” na kowida, z adnotacją, że umarłeś z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Należy to zdanie rozumieć tak, że jakiś obywatel któremu przeszczepiono Twoje serce, jest bardzo zadowolony i ma wiele planów na przyszłość!

Szanowny kandydacie na nieboszczyka, nie czekaj aż zabije cię „Omikron”, walcz o swoje życie, zacznij od samodzielnie wykonanego testu patyczkiem do czyszczenia uszu!

Ciąg dalszy już znasz!


Anthony Ivanowitz

27.01.2022r.

Www.pospoliteruszenie.org