Dyktatura ciemniaków



Polsko - europejska banda idiotów, zniszczy polską energetykę i doprowadzi do zapaści cywilizacyjnej całe państwo


Dyktatura ciemniaków


"Skandaliczna dyktatura ciemniaków” - słowa te wypowiedział  Stefan Kisielewski 29 lutego 1968 r. na nadzwyczajnym zebraniu Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich (ZLP) w sprawie zdjęcia z repertuaru Teatru Narodowego Dziadów w reżyserii Kazimierza Dejmka. 
Dyktaturą ciemniaków nazwał Kisielewski ówczesny rząd PZPR z Gomółką na czele.

Gdyby Kisielewski wiedział jacy ludzie dorwą  się do władzy w Polsce po obaleniu dyktatury ciemniaków, to być może nigdy by takiej opinii nie wygłosił.
Oddajmy sprawiedliwość "dyktaturze ciemniaków", że przez cały okres PRL-u dyktatura  ta zaowocowała ogromnym rozwojem przemysłu, tak wielkim, że po upływie ponad 30 lat demokracji, obecne dyktatury ciemniaków mają jeszcze co kraść i gdzie uprawiać pasożytnictwo.

Ale to może się niebawem zakończyć, gdyż współczesne dyktatury ciemniaków zarządzające Polską i Unią Europejską, mogą niebawem doprowadzić  do katastrofy cywilizacyjnej, której początek da zapaść systemu energetycznego Polski!

To co wymyślają współczesne europejskie elity polityczne i czemu "basują" polscy durnie, jest wręcz niewiarygodne w sytuacji gdy i w Polsce i w całej Europie szkoły podstawowe były i są obowiązkowe.
Plany i wypowiedzi polskich i europejskich ciemniaków  sugerują, że nie uczęszczali oni nie tylko do szkół podstawowych, ale do żadnych!  Kupili sobie dyplomy w wyższych szkołach gotowania na gazie, co by usprawiedliwiało ich matolectwo!

Co te matoły szykują nam "w temacie" energetyki krajowej?

Już od 2025 r. nie będą dozwolone dotacje na zakup kotłów gazowych. Z kolei od 2030 r. nie będzie można montować takich urządzeń w nowych nieruchomościach. Decyzja Unii Europejskiej to totalny zwrot akcji, gdyż w ostatnich latach kotły na gaz są w Polsce bardzo popularne, w dużej mierze dzięki dotacjom z programu Czyste Powietrze”.
Według danych Centralnej Emisyjności Budynków z marca 2023 r. ponad 3.2 mln gospodarstw domowych w Polsce ogrzewa swoje domy  gazem, a 4,6 miliona gospodarstw domowych węglem.

W sumie prawie 8 milionów Polaków ogrzewa swoje domy gazem lub węglem, co niebawem będzie nielegalne i zabronione.

Czym więc mają ogrzewać swoje domy Polacy w takiej sytuacji? Durnie rządowo parlamentarne odpowiedzą, że pompami ciepła, ogniwami fotowoltaicznymi i wiatrakami.
Gdyby któryś z tych ciemniaków miał podstawową wiedzę z fizyki na poziomie szkoły podstawowej, to w 15 minut obliczyłby sobie na kartce papieru, że jest to nierealne.

Powiedzmy, że obecni "spalacze" węgla i gazu, przechodzą w ogrzewaniu budynków na pompy ciepła. Załóżmy, że jedna pompa  ciepła ma sprężarkę i grzałkę elektryczną o łącznej mocy 7 kW. 8 milionów pomp ciepła ma zainstalowaną moc sumaryczną 56 milionów kW, to jest 56 GW. W listopadzie 2022 roku łączna zainstalowana moc wszystkich elektrowni w Polsce wynosiła 60,1 GW, z czego 60 proc. generowały elektrownie konwencjonalne.
A więc gdyby obecni użytkownicy kotłów węglowych i gazowych  nagle przeszli na pompy ciepła, to polskie elektrownie w sezonie zimowym pracowałyby tylko na ich zasilanie i praktycznie na nikogo więcej.
Ale to nie koniec problemów!

Polskie sieci energetyczne mają średnio 60 lat, one nie są przystosowane do przesyłania prądu o dwukrotnie większej mocy niż obecnie! To samo dotyczy instalacji elektrycznych w domach i budynkach publicznych.
Instalowane obecnie wiatraki i panele słoneczne w dużej części pracują jałowo, gdyż nie ma magazynów energii w których można by magazynować nadwyżki energii  przez nie wytworzonej, dodajmy tylko w dniach słonecznych i wietrznych.

W sumie realizacja chorych pomysłów idiotów europejsko polskich wymagałaby gigantycznych inwestycji w modernizację sieci przesyłowych, instalacji w budynkach i domach mieszkalnych, w budowę  magazynów energii elektrycznej, oraz w podwojenie mocy elektrowni  tylko po to aby zasilić pompy ciepła i resztę gospodarki i przemysłu!

Dodajmy do tego zamykanie elektrowni węglowych i kopalni węgla kamiennego i brunatnego, absurdalne inwestycje w wiatraki i panele słoneczne w sytuacji gdy wytworzonej przez nie energii nie można ani zmagazynować ani nawet przesłać, gdyż nie wytrzymują tego sieci przesyłowe a uzyskamy pełny obraz nadchodzącej katastrofy energetycznej i zapaści cywilizacyjnej!!


Czy możemy się dziwić "twórczości" dyktatury ciemniaków w dziedzinie  energetyki w sytuacji gdy pani ministra wyraziła swój pogląd, jakoby już niedługo ludzie będą latali na słońce. Gdy dziennikarz wyraził swój sceptycyzm "w tym temacie" argumentując, że na słońcu są bardzo wysokie temperatury, pani ministra odparła, że będą latać w nocy, gdy jest chłodniej!

Anthony Ivanowitz
16.03.2024r.
www.pospoliteruszenie.org