Dlaczego Polacy olali szczepienia na krakena
Po obserwowanej obecnie totalnej klapie szczepień
na krakena, sprawdza się tylko pierwsza część przysłowia. Owszem -
przed szkodą Polacy są głupi, ale po szkodzie już nie
koniecznie.
Przyjrzyjmy się statystykom szczepień na
dzień 18.09.2023r. (źródło:
https://tropicalmed.pl/statystyki/2023/szczepienia-na-covid-statystyki
)
Statystyki szczepień na COVID-19 w Polsce
liczba
podanych szczepionek: 58 026 643,
zaszczepieni jedną dawką: 22 877
161,
zaszczepieni dwoma dawkami: 19 760 134.
Po kilku
dniach szczepień na krakena udało się wyszczepić ok.
150 tysięcy (stan na dzień 15 grudnia) żałosnych naiwniaków.
Nawet jeśli przyjmiemy, że uda się wyszczepić 400 tysięcy osób, czyli
tyle ile zakupiono szczepionek na krakena, to liczba ta stanowi
niewielką część szczepanów kowidowych.
Cóż
takiego się stało, że Polacy zmądrzeli po szkodzie i szczepienia na
krakena olali?
Nic wielkiego: zostali pokaleczeni
pierwszymi szczepieniami, zaś pewna część szczepanów eksperymentu
nie przeżyła. Mówiąc inaczej prawie 23 miliony Polaków włożyło
dłonie w ogień gdyż uwierzyło oszustom, że nie będzie bolało, a gdy
zabolało zdumiała się i "poszła po rozum do głowy", być
może za późno, ale lepiej późno niż wcale!
Według oficjalnych danych, od pierwszego dnia
szczepienia (27.12.2020 r.) do Państwowej Inspekcji Sanitarnej
zgłoszono 18 781 niepożądanych odczynów poszczepiennych,
(źródło:
https://www.gov.pl/web/szczepimysie/niepozadane-odczyny-poszczepienne
).
Z badań przeprowadzonych w wielu państwach
wynika, że zgłaszanych jest tylko ok. 1% powikłań poszczepiennych. W
Polsce jest to jeszcze mniej, gdyż zgłoszenie NOP jest obwarowane
taką biurokracją, że lekarze bardzo niechętnie takie poszczepienne
dolegliwości zgłaszają, a często jest to po prostu niemożliwe!
Jeśli
przyjmiemy, ze w Polsce (tak jak i na całym świecie)zgłasza się tylko
1 % powikłań poszczepiennych, to faktycznie pokaleczonych
zostało 1 878 100 osób, co jest bardzo skromnym przybliżeniem.
Ponieważ o fakcie pokaleczenia szczepionką danego osobnika dowiaduje
się co najmniej 10 osób z jego otoczenia rodzinnego, zawodowego i
towarzyskiego, więc prawie 100% Szczepanów albo doświadczyło na
sobie "dobrodziejstw wyszczepiania" albo zobaczyło takie
skutki wśród rodziny czy znajomych.
Po takiej bolesnej
lekcji chętnych do wkładania ręki w płomień po raz kolejny już
brakuje, i tylko skończeni głupcy przyłączają się do zabawy w
rosyjską ruletkę!
Opisaną sytuację można by skwitować ludowym
przysłowiem: Cygan idzie przez wieś tylko raz, albo: Polak przed
szkodą głupi, ale po szkodzie mądrzeje!
Pisałem
wielokrotnie, że grypą (jak byśmy ją nie nazwali: kowidem, krakenem,
itp) nie można się zarazić, gdyż nie jest to choroba zakaźna, jest
ona skutkiem wychłodzenia organizmu, dlatego występuje sezonowo od
jesieni do wiosny, czyli w okresie w którym łatwo wychłodzić
organizm!
Od roku 1918 (czyli od czasu epidemii
hiszpańskiej grypy) przeprowadzono dziesiątki prób zarażenia osób
zdrowych poprzez wprowadzenie im do organizmów płynów ustrojowych
pobranych od osób chorych. Ani w jednym wypadku nie doszło do
zakażenia!
Wyniki eksperymentów w USA opublikowane w czasopiśmie American
medical association, Boston Medical and Surgical Journal i raportach
zdrowia
publicznego
https://greatmountainpublishing.com/wp-content/uploads/2020/10/Experiments-on-Flu-Spread-by-Rosenau.pdf
Jeśli grypa nie jest chorobą zakaźną, to co zawiera
szczepionka mająca zwalczyć wirusa, którego nie ma?
Szczepany
się nad tym nie zastanawiają, ale już się poparzyli pierwszymi
szczepionkami na kovida i dotarło w końcu do nich, że biurokracja
rządowa i medyczno -medialna nie chce ich leczyć, lecz przeciwnie:
pokaleczyć i pozabijać, więc bronią się jak mogą, omijając
ubojnie szczepionkowe na kilometr!
Czyli edukacja poprzez „nakopanie do dupy”
działa co dobrze rokuje na przyszłość!
Anthony
Ivanowitz
12.12.2023r.
www.pospoliteruszenie.org