Kapitalny artykuł wyjaśniający śmiertelną toksyczność "szczepionek"
Niemal
co dzień spływają kolejne rewelacje o skutkach ubocznych, jakie
dostarczają pseudo szczepionki. Zakrzepica, zawały, udary to historie
już rzetelnie poznane – są dostępne fotografie obumarłych
krwinek. Czerwonych krwinek, które nie mogą szczepanowi ani
dostarczyć wystarczającej ilości tlenu przy byle wysiłku, ani usunąć
ze szczepana dwutlenku, ani też same zostać usunięte ze względu na
masowe obumieranie pod wpływem jakiegoś czynnika, który się pojawia
zaraz po zastrzyku.
Martwe krwinki kurczą się i zapychają naczynia
krwionośne powodując rozległe zakrzepy, zawały, udary rodząc przede
wszystkim dolegliwości natury kardiologicznej. Szczepan, zmuszony z
powodu martwicy amputować rękę lub nogę cieszy się, że nóg nie
wyciągnął tylko oni mu wyciągnęli ale tylko jedną. Logika szczepana
jest niezwykle prosta.
Nieprawdą jest, że w zaledwie kilka
miesięcy kilka firm córek starego dobrego IG Farben, opracowało garść
szczepionek na rzekomego covida. Prawdą jest natomiast że szczepan
chodzi jak potłuczony od dnia, w którym zniknęła grypa. Oni
powiedzieli że to covid a szczepan nie wnikał. Oni latami, o ile nie
dziesiątkami lat, pracowali nad zabójczymi koktajlami, jedynie
zamylając szczepana pozornym wyborem takiej czy innej szczepionki,
podczas gdy żadna szczepionka na covida nie istnieje i nie może
istnieć jako że to tylko grypa.
Nie ma zatem ani jednej szczepionki na całym wolnym rynku. Wszystkie bez wyjątku pseudo szczepionki to preparaty szczepanobójcze i aczkolwiek różne są w nich składniki to mają jeden wspólny mianownik – wszystkie przeprogramowują DNA szczepana w kierunku zombie. Odcinają mu, jeśli miał, empatię, intuicję, łączność z najbliższą rodziną – prostą blokadą szyszynki – która robi za łącznika ciała z duszą. Ponieważ już od dekad te zabójcze preparaty były potajemnie opracowywane – najprawdopodobniej od czasów II wojny – mnóstwo firm mengelowskich wytworzyło dla szczepana mnóstwo dodatkowych suplementów w produktach końcowych.
Jedna firma oferuje zakrzepicę, inna chorobę
wściekłych krów, jeszcze inna ataki serca, a jeszcze inna magnetyzm –
szczepan jako świadomy konsument naprawdę ma dzisiaj w czym
wybierać.
Prawdziwi naukowcy dopiero rozpoczęli badania tych
tajemniczych preparatów, których wysyp nastąpił niedawno i których
miliony już wstrzyknięto w szczepana. Jeszcze długie lata miną zanim
wszystkie składniki i następstwa zostaną poznane i przebadane jak
należy.
Tak naprawdę po prostu nikt jeszcze nie wie co z tego
bajzlu ostatecznie wyniknie. Ja obstawiam apokalipsę zombie.
Na
razie stwierdzono i wyjaśniono przyczynę zakrzepicy, choroby
Crojzwelda Jakoba oraz magnetyzmu, który jest wynikiem ogołocenia
hemoglobiny z jednoatomowego żelaza i przetworzeniu go w dwuatomowe –
takie które jest magnetyczne i pięknie przyciąga do szczepana
monety.
Zgonów jest naprawdę – tak jak preparatów
szczepanobójczych – od cholery różnych.
Mi się udało
rozkminić w końcu przyczynę nagłego zgonu szczepana, kiedy jak rażony
piorunem pada w samolocie, w sklepie, szpitalu lub na glebę na ulicy.
Idzie sobie uśmiechnięty szczepan, taki typowy
zombie hipnotycznie wpatrzony w telefon, idzie i nagle jeb, bez
fajerwerków, bez gromu z jasnego nieba, szczepan upada na glebę i
wydaje ostatnie tchnienie do samego końca chroniąc bezcenny telefon.
Z mnóstwa rozmaitych zgonów ten myślę udało mi się w końcu rozłożyć
na czynniki pierwsze, aczkolwiek było to odrobinkę trudne.
A zatem weźmy sobie na początek ulotkę –
tę wyglądającą jak testament prezesa IG Farben – i zobaczmy co
tam u szczepana w płucach piszczy.
Wygląda
jak recepta na dobry olej, taki silnikowy, w pełni syntetyczny. Sporo
tam tajemniczych nazw – zupełnie jak w hurtowni trutek na
insekty – prawdziwi naukowcy pewnie kiedyś to krok po kroku
przebadają, a my tymczasem polecimy na skróty popychając nieco ich
badania o mały krok do przodu dla szczepana ale wielki dla ludzkości.
Glikol polietylenowy.
Tego produktu śmiało można szukać w sklepach ze
zdrową żywnością, a gdyby akurat nie mieli, bo nie jest bio tylko
syntetyczny, no to jest on na kanistry dostępny w sklepach
motoryzacyjnych – ukryty pod tajemniczą nazwą: „płyn do
chłodnicy”.
Jak się zachowuje szczepan po podaniu
domięśniowo płynu do chłodnicy? Różnie – jeden kiwa się skulony
jakby miał chorobę sierocą, inny śmieje do samego siebie bo kupił
Harnasia a widzi że są dwa Harnasie, jeszcze inny nie wygłupia się
tylko robi zgona. Tak to jest jak się nie czyta ulotek i nie
konsultuje niczego z lekarzem, bądź farmaceutą, bądź mechanikiem
samochodowym.
Składnik SM-102
Według producenta preparatu dla szczepanów –
Cayman Chemical Company – w zgłoszeniu do Occupational Safety
and Health Administration (OSHA), składnik SM-102 jest to substancja
chemiczna, która powoduje ostrą toksyczność „śmiertelną w
kontakcie ze skórą”.
W tym samym zgłoszeniu do OSHA
producent zapewnia, że SM-102 „powoduje uszkodzenie ośrodkowego
układu nerwowego, nerek, wątroby i układu oddechowego poprzez
długotrwałe lub powtarzalne narażenie”. Zakłada się, że
powoduje raka, zapewnia bezpłodność oraz uszkadza nienarodzone
dzieci. Piszą też, że jest „bardzo toksyczny dla życia
wodnego”.
SM-102 to jest dokładnie to, co szczepany
pozwalają sobie wstrzyknąć w ramię, kiedy biorą tak zwaną szczepionkę
Moderna, podczas kiedy cwelebryci, ministerstwa i łowcy skór prowadzą
kampanię reklamową, że produkt jest
„bezpieczny”.
Składniki w tej tak zwanej szczepionce
są różne, ale SM-102 wymieniają jako jeden z trzech najbardziej
występujących. To oznacza po prostu, że jest tam tego dużo. To nie
koniec smutnych wiadomości. Producent bowiem wytwarza SM-102 w
roztworze z…
Chloroformem
Chloroform jest stosowany z SM-102 w stosunku 90:10
a więc stanowi znakomitą większość roztworu wtłaczanego w szczepana.
Ale chwila, przecież chloroform jest zakazany od paru
dekad.
Zakazany? Jak to? Dlaczego?
Ponieważ bardzo długo
pozostaje w ludzkim ciele i ponieważ robi niefajne sprawy z
organizmem, kiedy znajduje się wewnątrz. Okres półtrwania chloroformu
wynosi 180 dni. Szczepan jednak nie jest zmartwiony tym, że istnieją
promieniotwórcze izotopy o dużo krótszym od chloroformu czasie
połowicznego rozpadu, bo tak generalnie szczepan nie jest kimś kto
niepotrzebnie się martwi. Szczepan to romantyczny optymista. Uznał że
skoro Kill Bill się rozwodzi to dlatego, bo szczepana pokochał i z
tej miłości zrobił mu w posagu lekarstwo. Za darmo. Tymczasem 180 dni
oznacza, że potrzeba aż pół roku, aby tylko połowa chloroformu
została wydalona z organizmu szczepana. Potem znowu pół roku musi
minąć, aby znowu wydalić połowę. I tak dalej… a końca
wydalania nie ma nigdy, bo zawsze pozostaje w szczepanie połowa. Dla
szczepana to tragiczna wiadomość, ponieważ…
…
chloroform, jak każda inna substancja chemiczna, ulega rozkładowi. I
to będzie ta ciekawa część, bo kiedy on skontaktuje się z tlenem,
staje się… gazem fosgenowym. Gaz fosgenowy zabija ludzi w
stężeniach tak niskich, jak siedem części na milion. Tak więc wszyscy
ludzie otrzymujący „szczepienie” dostają po prostu
chloroform, który krążąc w ich ciałach może rozpaść się na gaz
fosgen. Na przykład w płucach, kiedy szczepan zaczerpnie sobie świeżą
porcję tlenu lub kiedy respirator podpięty do szczepana zaczerpnie za
niego. Chloroform połączy się wówczas z tlenem, przemieni w fosgen, a
fosgen zabije szczepana, bo fosgen to znany jeszcze z I wojny
światowej… gaz trujący!
Nie wierzycie?
Oto cytat z
zaufanej, wiarygodnej wikipedii:
„Pod wpływem
promieniowania ultrafioletowego w obecności tlenu, chloroform w
wyniku reakcji wolnorodnikowej powoli przekształca się w fosgen. Aby
spowolnić tę reakcję fotodegradacji, chloroform przechowuje się w
butelkach z ciemnego szkła.”
całość objawienia jest w
źródełku:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fosgen
Rozumiemy
już dlaczego mengelownia nie zaleca szczepanom leżenia na słoneczku?
Słoneczko to… promienie ultrafioletowe. Które rzecz jasna
docierają w głąb szczepana, kiedy rozebrany leży sobie na plaży i
wchłania tlen konieczny do zajścia magicznej reakcji. Ba, promienie
ultrafioletowe docierają nawet aż do zmęczonych zakrzepami żył
szczepana, które znajdują się tuż pod jego skórą i tam powoli, żeby
szczepana nie spłoszyć produkują… fosgen. Taa daaa!!!
Szczepan
pada ale nie powstanie, bo tu nie pomogą snickersy. On pada, bo nie
rozróżnia chloroformu od cholesterolu – bo tak prawdę mówiąc
jest na tym punkcie zielony jak chlorofil – a oni w nagrodę za
jego głupotę wpisują mu w akt zgonu: covid.
W zależności od
unikalnych dla każdego szczepana predyspozycji, masa, stan zdrowia,
kondycja, choroby istniejące, niektórzy szczepanowie i niektóre
szczepanki mogą osiągnąć śmiertelny próg fosgenu w swoim organizmie
nawet bez respiratora i umrzeć w ciągu 180 dni po drugim zastrzyku
zupełnie samodzielnie. Już to bowiem dla szczepanów uprzejmie u
producenta preparatu obliczono. I nieprawdą jest, że produkt jest
eksperymentalny, nieprzebadany, etc, bo już dawno został gruntownie
sprawdzony i przetestowany z sukcesem na zwierzętach. Eksperymenty
przerwano, kiedy wszystkie zwierzęta padły najdalej po pół roku od
wstrzyknięcia i produkt osiągnął zamierzoną skuteczność. Szczepan
nizinny posiada nieco większą biomasę od laboratoryjnego szczura więc
pożyje odpowiednio dłużej ale w skali życia szczura a nie ludzkiej
należy traktować te „dłużej”. W ludzkiej maksymalnie dwa,
trzy lata.
Dlaczego?
Ponieważ fosgen jest wysoce toksyczną
substancją, która występuje jako gaz w temperaturze pokojowej –
tej w której na codzień szczepan sobie wegetuje. A teraz będzie
najlepsze z najlepszych. Ze względu na słabą rozpuszczalność w
wodzie, jedną z interesujących cech fosgenu jest kompletnie
bezobjawowa faza utajona przed rozwojem masywnego obrzęku płuc. Tak
więc, płuca wypełniają się płynem, a szczepan który nie miał żadnych
objawów nagle nie może oddychać – a proces zagłady szczepana
wygląda zupełnie tak samo jak rzekomy covid. Podpinają go pod
respirator, sprężarka tłoczy tlen w szczepana, w płucach wytwarza się
fosgen i szczepan zostaje nim zagazowany. Orkiestra tusz, łowcy skór
dezynfekują respirator dla następnego desperado, bo kasa musi się
zgadzać.
Po tym, jak wielu ludzi pada nagle jak po muchozolu
karaluchy, bardzo łatwo jest obwinić o ich zgony rzekomą kolejną
mutację covida – rzekomo bardziej śmiertelną od rzekomej
poprzedniej, bo dużo straszniej atakującej płuca.
Jest to
diabolicznie genialny mord na szczepanach, bo wina spada nie na
producenta gazów bojowych mającego kwaterę główną w szwajcarskim
GAVI, ale na niewidzialnego covida, którego jeszcze nikt w materiale
dowodowym nigdy nie zauważył.
Smutne to zapewne są wiadomości dla
szczepanów wierzących w gówno z telewizji no ale coż począć, że mają
w dzbanach wodę zamiast mózgu.
Powiadają przecież, że dopóty dzban
wodę nosi dopóki się nie zakrzepi. Pół biedy jak szczepan skrzepnie w
domku, w łóżeczku albo na ulicy. A cała bieda, kiedy nagle zakrzepnie
za kierownicą lub sterami samolotu. Interesujące są też doniesienia o
zarażeniach białkiem kolczastym jakie produkuje każdy organ szczepana
– które ma zdolność zarażania nawet bez bezpośredniego
kontaktu, ponieważ jest monumentalnie toksyczne.
Straszne rzeczy już się dzieją. Odszczepieni zarażają bezdotykowo zdrowych, noworodki odrzucają wyszczepione matki i ich skażone glikolem, fosgenem i chloroformem mleko, zakłamana propaganda obwinia o nowe rzekomo mutacje, rzekomego covida. Straszne rzeczy już są, a nowe nadal nadciągają.
Apokalipsa zombie, to w epoce
poszczepanoceńskiej będzie chyba taka miła dobranocka dla grzecznych
dzieci potrafiących od niechcenia ubić zombiaka szczepana łopatką z
piaskownicy lub kapciem jak karalucha.
Po prostu nie do wiary, że
są wokół nas takie dzbany, które zrobiły to sobie – i nam –
tylko po to żeby z maską na ryju pojechać na chujowe wakacje.
Królewski szczepan piastowy. Sandały, parawan na plażę, zgrzewka
Harnasia i paszport covidowy. No nie do wiary. A najbardziej nie do
wiary, że nie zrozumieją kompletnie nic z tego tekstu, tylko za
poradą telewizji będą sobie do usranej śmierci robić coraz bardziej
rozszerzone testy PCR, w poszukiwaniu tego niedobrego covida, który
im utrudnia powrót do normalności. Każdy zakamarek szczepana zostanie
drobiazgowo przebadany. I w każdy zakamarek szczepanowi zostanie
wbita igła.
Generalnie
można się ze szczepanów śmiać niczym z wioskowych idiotów ale
ponieważ żyjemy w globalnej wiosce sprawa nie będzie śmieszna dopóki
ci, którzy zlecili i opracowali produkt szczepanobójczy nie trafią do
na przykład komory gazowej, bo w Guantanamo jest dosyć szeroki
wachlarz wyroków – zdolny zadowolić nawet najbardziej
wymagających morderców. Od gilotyny aż po pluton egzekucyjny. Myślę
że nawet śmiertelny zastrzyk udałoby się zorganizować na indywidualne
zamówienie zamożnych klientów, takich jak Kill Bill i zarząd GAVI na
przykład.
Powodzenia Słowianom w tym wszystkim. I aha,
presja będzie niewyobrażalna ale… jest duże ale, zarówno w USA
jak i w uni europejskiej, jest zapisane prawo o tym że szczepienia
nie mogą być przymusowe. Jest – stoi jak wół. Tak więc brednie
Pinokiów, szczepimy się, ostatnia prosta… to nic innego tylko
podejście psychologiczne aby zmiękczyć i wyszczepić głupich. A potem
tych najgłupszych. Którzy za eutanazol zapłacą.
A potem dopiero
będzie można zobaczyć jak wygląda prawdziwy opór ludzi mądrych.
Autor Baca.
https://bacologia.wordpress.com/2021/07/02/szczepionkowa-apokalipsa/