Elementarz zdrowia, część IV
Krótki wpis na temat zdrowia Amiszów, na pozór mało istotny, ale
daje argumenty zwolennikom naturalnej żywności i naturalnych sposobów
leczenia. Amisze unikają nowoczesnej medycyny, żyją tak jak „Pan
Bóg przykazał”, co budzi wściekłość u tyranów NWO.
Działanie
przeciwko Amiszom przybiera już formę przemocy sądowo –
policyjnej. Nasyłane są na nich kontrole FDA (agencja rządowa
administrująca żywność i leki), a sprzedający zdrowe produkty
skazywani przez sądy na wysokie kary pieniężne. Najgorszym
przestępstwem Amiszów jest sprzedaż świeżego mleka (!) – jak w
przypadku Dana Allgyera, od którego przez lata tysiące ludzi spoza
stanu Pensylwania, gdzie mieszka Allgyer, kupowało produkty mleczne.
Amisze nie podporządkowują się żadnym oficjalnym instytucjom,
uważając, i słusznie, że ich prawa ustanowione zostały przez Boga i
żaden sąd czy policja nie może zabronić im sprzedaży ich własnych
produktów. W przypadku Allgyera, federalni gangsterzy chcą go
wykończyć wysokimi opłatami za inspekcje i obarczenie kosztami za
wydatki agentów FDA. Jedna inspekcja kosztuje ok. 10,000
dolarów.
Jak to się ma do nas, Polaków? A tak, że to co się
dzieje w USA niedługo przyjdzie do Polski. Amisze, jak i polscy
rolnicy, nie mają miejsca w nowym świecie przygotowywanym przez
światową masonerię o nazwie NWO.
W 1992 roku 196 państw podpisało
program na XXI wiek, umowę o nazwie Agenda 21, która de facto
zatwierdza plany depopulacji. Agenda 21 nie może być zrealizowana bez
drastycznej redukcji ludności globu. Wszystko się to odbywa pod
płaszczykiem ochrony przyrody – zakłada się jednak redukcję do
zera ludności poza wydzielonymi samowystarczalnymi ośrodkami
miejskimi (sustainable development). Tak więc rolnictwo indywidualne
ma zostać zniszczone, a 196 krajów podpisało taką umowę 20 lat temu!
Czy ktoś was o tym informował w telewizji lub gazetach?
Agenda
21 to około 5,000 bitych stron dokumentów, na których opisuje się
wszystko czego zaczynamy być świadkami.
Żywność genetycznie
modyfikowana, zabójcze szczepionki, promocja homoseksualizmu,
niszczenie rodziny, smugi chemiczne, fluor, aspartam, system
uśmiercania w szpitalach, likwidacja przemysłu i energetyki, globalne
„ocieplenie” – jak sądzicie, skąd to się wzięło?
Dlaczego wszystkie kraje to realizują?
Wyjątkowe zdrowie
Amiszów
prof. Maria Dorota Majewska (z e-maila)
Amerykańscy
Amisze są grupą społeczną (oryginalnie wywodzącą się z emigrantów
holenderskich), która żyje na farmach zgodnie z naturą i na ogół nie
stosuje współczesnej medycyny alopatycznej. Korzystają głównie z
medycyny naturalnej i ostrej (pogotowie, chirurgia, rzadko
antybiotyki), lecz nie z „medycyny prewencyjnej”.
Wiadomo, że bardzo rzadko szczepią oni swoje dzieci. Wcześniej
wykazano, że w wśród Amiszów praktycznie nie ma przypadków autyzmu
(podkr.
M.P.)(www.ageofautism.com/2012/05/dan-olmsted-the-amish-all-over-again.html
), a umieralność ich niemowląt nie różni się od umieralności innych
niemowląt białych Amerykanów żyjących w danej okolicy. Natomiast
wystandaryzowana pod względem wieku umieralność Amiszów w 1960 r.
była o 19% niższa od średniej w USA.
Ostatnie doniesienia
naukowe podają, że dzieci Amiszów mają również znacznie mniej niż
inne rozmaitych alergii i rzadziej cierpią na astmę. Wśród 6-12
latków Amiszów tylko 7,2 % wykazywało sensytyzację i reakcje
alergiczne, podczas gdy w USA wg. narodowego sondażu (National Health
and Nutrition Examination Survey) ok. 54,3 % populacji cierpi na
jakieś formy sensytyzacji i alergii. Dla porównania ok. 25%
szwajcarskich dzieci żyjących na farmach miało różne alergie, oraz ok
44.2 dzieci miejskich. Amisze znacznie rzadziej chorują też na
choroby nowotworowe.
Wyjątkowo dobry stan zdrowia Amiszów
(którzy cechują się dużą rozrodczością) zadziwia, bowiem wiadomo, że
mają oni wiele wad genetycznych spowodowanych rozmnażaniem się
wewnątrz zamkniętej populacji. Wiele wskazuje, że mniejsza
zachorowalność Amiszów na chroniczne choroby, które są epidemiami
wśród współczesnych dzieci i dorosłych większości krajów, wynika nie
tylko ze zdrowych wiejskich warunków życia, ale i z racjonalnej
strategii medycznej. Najczęściej nie uznają oni medycyny prewencyjnej
(czyli „leczenia” zdrowych na zapas czy wszelki wypadek),
a jedynie medycynę ostrą – czyli leczą się, gdy zachorują, lub
ulegną wypadkom. W ten sposób prawdopodobnie unikają chorób i zgonów
jatrogennych, bowiem badania wykazały, że w USA ok. 200 000 osób
umiera rocznie z powodów błędów lekarskich, zatruć lekami, po
szczepieniach, w wyniku zakażeń szpitalnych itp.
Patologicznie
zmedykalizowany świat ”cywilizowany”, w którym mamy coraz
więcej chorób chronicznych rozpoczynających się już w dzieciństwie
alergie, astma, cukrzyca, nowotwory, choroby neurologiczne, autyzm,
etc.) powoli zaczyna doceniać wartości życia zgodnego z naturą.
Na
podst. www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8296784.1
źródło: www.monitor-polski.pl
Źródło:
http://vistafit.manifo.com/blog/wyjatkowe-zdrowie-amiszow
Anthony Ivanowitz
02.11.2023r.
www.pospoliteruszenie.org