A jednak...przyciąga



Sąsiadka która czyta mojego bloga i wie, że interesuję się naturalnymi metodami leczenia, zgłosiła się do mnie z męczącym dla niej problemem! Otóż jako pielęgniarka pracująca w szpitalu, został szantażem przymuszona do „zaszczepienia się” na kowida trzema dawkami Pfajzera.

Przez przypadek zauważyła, że w miejscu szczepienia przyciąga przedmioty metalowe, a konkretnie monety 1 zł (które są wykonane ze stopu miedzi i niklu, stop ten jest ferromagnetyczny)) oraz 2 zł- które są połączeniem stopu miedzi i niklu oraz środkiem z mosiądzu. Ta kombinacja metali nie jest ferromagnetyczna.

Zademonstrowała mi swój „magnetyzm”, wielokrotnie powtarzaliśmy próby przemywając monety i miejsce ich przykładania spirytusem aby wyeliminować możliwość przyklejenia się z powodu potu. Każda próba kończyła się przyciągnięciem monet do miejsca szczepienia z dość dużą siłą. Osoby nie szczepione obecne przy próbach - to znaczy ja i moja małżonka -nie przyciągały monet.

Przypadek sąsiadki zdumiał mnie niepomiernie, z dwóch powodów:

  1. Od przyjęcia trzeciej dawki szczepionki minęło wiele miesięcy, a magnetyzm jej ramienia nie znika!

  2. Zarówno moneta 1 złotowa (ferromagnetyczna) jak i 2 złotowa (nie ferromagnetyczna) są przyciągane przez „zaszczepione” ramię, co w przypadku monety 2 złotowej nie powinno mieć miejsca, gdyż materiały nie ferromagnetyczne nie są przyciągane przez tradycyjne magnesy! Więc jakie siły przyciągają monety wykonane z metali na które nie działa pole magnetyczne? Rzecz dla mnie zdumiewająca! Dotychczas wyjaśniano magnetyzm Szczepanów obecnością w szczepionkach tlenku grafenu który jest ferromagnetyczny. Ale w jaki sposób nawet namagnesowany tlenek grafenu może przyciągać materiały na które pole magnetyczne nie działa?

Pytanie podstawowe: co powoduje magnetyzm zaszczepionych ludzi (nie wszystkich) i jaką rolę ma pełnić w organizmie człowieka? Sąsiadka twierdzi, że od czasu do czasu czuje ból w miejsce zaszczepienia zlokalizowany kilka centymetrów poniżej skóry.

Po stwierdzeniu, że szczepionka wywołała u niej magnetyzm, zaczęła wertować niezależne kanały internetowe(szkoda, że tak późno) i przypuszcza, że pod skórą wytworzył się u niej jakiś mini czip, który został wpuszczony do jej ciała „w częściach” w szczepionce, a po pewnym czasie „ złożył” się w całość.

Czy tak jest nie wiem, wiem natomiast, że jej ramię stało się „magnetyczne” w bardzo specyficzny sposób: przyciąga materiały zarówno ferromagnetyczne jak i nie ferromagnetyczne!


Z całego świata płyną informacje, że jednym ze sposobów usunięcia z organizmu toksyn wpuszczonych wraz ze „szczepionką”, jest spożywanie nalewki (wywaru, naparów) z igieł sosny.

Ponieważ co roku sporządzam nalewkę alkoholową na świeżych odrostach sosny, więc mam niepowtarzalną szansę sprawdzić czy tak jest istotnie: „szczur” doświadczalny sam się zgłosił i poprosił o pomoc.

Sprezentowałem sąsiadce 0,5 litra nalewki sosnowej z zaleceniem przyjmowania codziennie po łyżce stołowej. Jeśli nalewka zadziała, to magnetyzm ramienia powinien się zmniejszać, co będzie bardzo łatwo kontrolować. Jeśli magnetyzm zniknie, to będzie oznaczało, że została „wyleczona”, jeśli nie ...to dupa blada!

O wyniku eksperymentu poinformuję gdy tylko „pacjentka” zakończy kurację.


Anthony Ivanowitz

20.07.2022r.

Www.pospoliteruszenie.org