Znak od Grossa
Gdyby komuś z mojej bliższej lub dalszej rodziny, jacyś ludzie uratowali życie ryzykując własne, byłbym im dozgonnie wdzięczny i przy każdej możliwej okazji wdzięczność taką bym im okazywał!!
Gdyby okazało się, że uratowanie życia członkowi mojej rodziny wymagało współdziałania wielu ludzi, którzy bezinteresownie ocalili obcego sobie człowieka kierując się tylko odruchem serca i poczuciem człowieczeństwa, próbowałbym tych ludzi odnaleźć, aby paść na kolana i dziękować im w najpiękniejszych słowach jakie znam i zapytać jak mogę się im odwdzięczyć!
Gdybym dowiedział się, że takich przypadków jak opisany wyżej było kilkadziesiąt tysięcy, zaś wielu ludzi straciło życie próbując ratować od niechybnej śmierci innych, obcych sobie, wówczas moja miłość do narodu który wydał na świat takich bohaterów nie miałaby granic. Do końca swoich dni sławiłbym bohaterskich Eskimosów, Rosjan, Tutsi, Cyganów czy Pusztunów, jeśliby to któraś z tych nacji dała światu takich bohaterów, dzięki którym ja sam, mój ojciec, brat czy siostra uszli z życiem. Broniłbym dobrego imienia WYBAWCÓW zawsze i wszędzie, wiedząc, że choć mają oni (jak wszyscy) różne swoje wady i przywary, a nawet różne grzeszki na sumieniu, to cała ta „ciemna” strona ich bytowania jest niczym wobec bohaterstwa którym się wykazali!
Tak zachowałbym się ja i każdy inny człowiek wyrosły w kręgu cywilizacji europejskiej!!
A jak zachowują się ludzie którym cywilizacja łacińska jest obca, na przykład tysiące Żydów i ich rodzin, którzy przeżyli II wojnę światową tylko i wyłącznie dzięki bohaterstwu setek tysięcy Polaków, którzy ryzykując życiem własnym i swoich rodzin, ocalili ich, ukrywając i karmiąc całymi latami?
Część z nich pluje na Polskę i Polaków w światowych mediach przy każdej okazji, inni zaś przyglądają się biernie plującym i opluwanym, oczekując z zaciekawieniem co też z tego wyniknie. Niewielka garstka Żydów (których można policzyć na palcach jednej ręki) broni dobrego imienia Polaków, jednak z marnym skutkiem, zagłuszana skutecznie przez plujących!
Motywy którymi kierują się plujący wskazał Norman Finkelstein , amerykański politolog żydowskiego pochodzenia, jeden z nielicznych Żydów przyjaznych Polsce i Polakom. W książce „Przedsiębiorstwo Holocaust” oraz w szeregu wywiadach prasowych, dowodzi on, ze szkalowanie Polaków w światowych i polskich mediach (poprzez przypisywanie im współudziału w wymordowaniu Żydów w czasie wojny) jest częścią intrygi zmontowanej przez szajkę oszukańczych organizacji żydowskich (które on nazywa przedsiębiorstwem Holocaust) chcących wyłudzić od polskiego państwa „odszkodowanie” (wyliczone przez nich na 65 mld. dolarów USA) za mienie Żydów pozostawione w Polsce. Światowe media (w tym i polskie) mają nas „upokarzać” w ten sposób tak długo, aż wpędzeni w głęboki kompleks winy, zapłacimy „odszkodowanie”by oszczercy dali nam w końcu święty spokój! ( z poglądami Finkelsteina można zapoznać się na jego stronie internetowej: www.normanfinkelstein.com )
Taką obietnicę „upokarzanie” Polski i Polaków w oczach światowej opinii publicznej złożył na konferencji prasowej kilkanaście lat temu, niejaki Singer, były przewodniczący Światowego Kongresu Żydowskiego, (nawiasem mówiąc hochsztapler, który ów kongres okradł!). Danego słowa Żydzi dotrzymali!
Jednym z najbardziej znanych Żydów, „plujących” na Polskę i Polaków, jest Jan Gross. Warto w tym miejscu przypomnieć, że jego ojciec przeżył II wojnę Światową dzięki bohaterskim Polakom, którzy wywieźli go z getta i przez całą wojnę ukrywali! I ten człowiek, miast całować Polaków po stopach za bohaterskie ocalenie ojca, on na Polaków ...pluje, pisząc kolejne książki- paszkwile w których obciąża Polaków odpowiedzialnością za ....mordowanie Żydów w czasie wojny i tuż po niej.
Niech mu ziemia lekką będzie. Każdy naród ma własne kanalie i jednego Grossa mógłbym jakoś przeboleć! Ale dlaczego setki tysiące Żydów na całym świecie (i ich rodzin), ocalonych przez Polaków w czasie wojny, siedzi cicho jak mysz pod miotła, w sytuacji gdy garstka ich pobratymców szkaluje Polaków, którym zawdzięczają życie??? Tego zrozumieć nie potrafię! Skąd taka straszliwa niewdzięczność???
Ale pal diabli Żydów, widocznie „oni już tak mają”, trzeba przyjąć to do wiadomości i wyciągnąć wnioski na przyszłość! Dlaczego jednak do akcji szkalowania Polaków przyłączają się....Polacy. (czy może tylko ludzie o polsko brzmiących nazwiskach?)
Dlaczego wszystkie polskie media stoją otworem dla pana Grossa? Dlaczego polskie wydawnictwo ( katolicki jakoby „Znak”) wydaje paszkwile Grossa? Na co liczą hordy niby polskich dziennikarzyn, robiący Grossowi niebywałą reklamę, a nam Polakom przyprawiający gęby antysemitów i zbrodniarzy którzy wymordowali pospołu z nazistami Żydów w czasie wojny i zrabowali ich majątki??
Sześć tysięcy Polaków znalazło się wśród „sprawiedliwych wśród narodów świata” i ma swoje drzewka oliwne zasadzone w Jerozolimie, ku chwale i wiecznej pamięci, jako ci którzy z narażeniem własnego życia ratowali od śmierci Żydów.
Z szacunku polskich historyków wynika, ze tych drzewek powinno być nie 6 tysięcy, lecz ponad 100 tysięcy. Tylu bohaterskich Polaków narażając życie własne i swoich rodzin, pospieszyło na ratunek Żydom w czasie wojny!
Wśród tej rzeszy
bezimiennych w większości bohaterów, (a może patrząc z perspektywy czasu -
tzw. jeleni?) znalazła się pani Weronika Larecka z Piotrkowa Trybunalskiego. Jej syn - Marian,
jeszcze przed wybuchem wojny, zaprzyjaźnił się w szkole z żydowskim chłopcem, Abrachamem Libeskindą. Wraz z
zajęciem Piotrkowa przez Niemców, został on wraz z rodziną zamknięty na terenie tzw. małego getta, czyli
obozu dla kilku tysięcy Żydów, zlokalizowanego w okolicy obecnej ulicy
Okrzei. Żydzi z tego obozu pracowali w
piotrkowskich zakładach przemysłowych, głównie hutach szkła. Rodzina Lareckich zorganizowała furmankę którą
wywieźli z getta na pobliską wieś rodzeństwo: wspomnianego Abrama u jego siostrę Malę.
Położyli ich na wozie, nakryli derkami, a na wierzch nasypali kartofli. Na wsi
w ukryciu Żydzi przeczekali całą wojnę. Mężczyzna wyemigrował po wojnie do Francji, a kobieta
do Izraela. Rodzice (Libeskindowie) prowadzili przed
wojną jedną z wielu w Piotrkowie jatek mięsnych. (Przekaz
ten posiadam od wnuka pani Weroniki i syna pana Mariana - Pawła Lareckiego, dziennikarza lokalnych mediów, z
którym jestem w dobrej komitywie.)
Nikt z rodziny Lareckich nigdy nie zabiegał o „drzewko oliwne” w Jerozolimie, uważając, że zrobili to co do nich należało: w obliczu śmiertelnego zagrożenia uratowali dwoje żydowskich dzieci, choć mieli własne, których życie narazili na szwank!
Teraz naród wybrany i jego wybitni przedstawiciele, albo plują tysiącom takich jak Lareccy w twarz, albo obojętnie przyglądają się opluwanym, zaś zgraja nikczemnych kreatur w polskojęzycznych mediach paszkwile Grossa drukuje i nagłaśnia, w nadziei, że jakieś ochłapy przypadną w udziale również im, gdy już przedsiębiorstwu Holocaust uda się obrabować Polaków.
Póki co, honoru narodu żydowskiego broni prawie, że samotnie pan Norman Finkelstein, którego rodzina przeżyła okupację w Warszawie, dzięki jakimś warszawskim Lareckim. Z ogromnym zaangażowaniem broni on dobrego imienia nas Polaków, zaciekle demaskując haniebne praktyki swoich pobratymców. Żałośnie nieliczna to jednak reprezentacja ocalonych z holocaustu i broniąca swoich wybawicieli!
Dlaczego dobrego imienia Polaków nie broni rząd Izraela, żydowscy intelektualiści, naukowcy, Polacy żydowskiego pochodzenia którzy porobili przeróżne kariery w kraju i na świecie, rodziny ocalonych z zagłady?
Chłopska rodzina Ulmów (rozstrzelana przez Niemców za przechowywanie Żydów) musi się w grobie przewracać, patrząc z góry jak odwdzięczają się Polakom, uratowani przez nich z pogromu Żydzi!
PS. Propagandową tubą Grossa na Polskę jest krakowskie wydawnictwo Znak, wydające jego antypolskie paszkwile. W mediach papierowych prym wiodą „Gazeta Wyborcza” i „Rzeczpospolita” Apeluję o totalny bojkot tego wydawnictwa i tych gazet! Nie kupujmy ani tych gazet ani żadnych książek wydawanych przez to wydawnictwo! Niech się tymi książkami i gazetami udławią, czekając na judaszowe srebrniki!
Anthony Ivanowitz
12. stycznia. 2011r.