Upadek miast.
Większość polskich miast przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Zniszczone- dziesiątki lat nie remontowane - kamienice, brudne popękane ściany budynków, odpadające tynki i gzymsy, pourywane rynny i parapety, dziurawe drogi, zrujnowane chodniki. Wszechobecny brud, zapuszczenie i zaniedbanie. Wśród takich rumowisk- jak Polska długa i szeroka – uwijają się watahy alkoholików, żebraków, zbieraczy odpadków, oraz pechowców którym przyszło żyć w tak zdewastowanym otoczeniu. Światełka w tunelu nie widać !. Wielu zdesperowanych ludzi, jedyną drogę ratunku dla siebie widzi w ucieczce z tych zapomnianych przez Boga miejsc !. W ciągu ostatnich kilku lat z kraju wyjechało ponad milion dwieście tysięcy ludzi, głownie młodzieży. A fala emigracji z każdym rokiem przybiera na sile !!.
Czy dla polskich miast nie ma już ratunku ?. Czy ich upadku nie da się powstrzymać ?. Czy Polska stanie się jednym wielkim slamsem na wzór Kuby ? .
Jeśli budynki będące obecnie własnością gmin i państwa nie znajdą się pilnie w rękach prywatnych, odpowiedzialnych ( !!) właścicieli, to w krótkim czasie zawalą się !!. W mieście w którym mieszkam ( w Piotrkowie Trybunalskim ) wiele takich budynków już się zawaliło i walą się następne. Obecna forma prywatyzacji budynków „ niczyich”, polegająca na ich sprzedaży w drodze przetargów, nie sprawdza się. Wielu inwestorów kupiło budynki z myślą o gruncie pod nimi, zaś same budynki zrujnowało. Inni w zakupione budynki - z braku środków finansowych – nie inwestują, przez co ich ruina postępuje. Trzeba zmienić filozofie prywatyzacji budynków komunalnych. Celem prywatyzacji powinno być znalezienie właściciela, który zakupiony budynek starannie odrestauruje na zewnątrz i wewnątrz. Kandydat na właściciela powinien najpierw budynek wyremontować w zakresie ustalonym z władzami gminy, zaś po zakończeniu remontu i zaakceptowaniu jego zakresu i jakości, gmina sprzedawałaby budynek, po ustalonej w umowie przedwstępnej cenie. Cena sprzedaży powinna być ustalona w taki sposób, aby od wartości budynku przed remontem, odjąć koszt remontu. Jeśli koszty remontu będą przewyższać wartość budynku przed remontem ( co będzie regułą ) , gmina winna sprzedać budynek za symboliczną złotówkę. Jeśli chętnych do wyremontowania, zaś później kupna danego budynku, byłoby wielu, to nabywca winien być wyłoniony w licytacji. Gmina zleciłaby przeprowadzenie remontu, zaś po jego przeprowadzeniu sprzedałaby budynek temu, kto zaoferuje najwyższą cenę kupna, a jednocześnie wyremontuje budynek na własny koszt.
Uruchomienie przedstawionego programu prywatyzacji budynków komunalnych, wymaga wcześniejszego rozwiązania problemu mieszkań dla ludzi którzy zostaną wykwaterowani z remontowanych obiektów. Gminy muszą budować na obrzeżach miast budynki socjalne, aby niejako przy okazji „ wyprowadzić ” z centrów lumpenproletariat, który zniechęca ludzi mających pieniądze do inwestowania w miejsca przez nich opanowane. Wszystkie etapy prywatyzacji budynków, od wyłonienia przyszłych nabywców, poprzez sprawdzenie czy wyremontowali oni budynki zgodnie z zawartą z gminą umową, a kończąc na ostatecznym zawarciu umowy i rozliczeniu finansowym , muszą być prowadzone w sposób jawny: przy otwartej kurtynie !. Dokumenty dotyczące tych procesów, powinny być prezentowane przez gminy na własnych stronach internetowych. My Polacy jesteśmy specjalistami w złodziejskich machinacjach i w szwindlach wszelakich. Przedstawiony program mógłby sprzyjać ogromnych nadużyciom, gdyby jego realizacja miała odbywać się bez społecznej kontroli. Aby ludzie mający pieniądze chcieli je inwestować w zakup i remonty z reguły starych, zdewastowanych obiektów, trzeba zmienić prawo w zakresie sposobu ustalania czynszów dla najemców, oraz w zakresie wypowiadania umów najmu. Polskie miasta odżyją, jeśli inwestowanie w budynki stanie się intratnym interesem. Aby tak się stało, stawki czynszu muszą być ustalane w sposób rynkowy, zaś wypowiadanie umów najmu przez każdą ze stron, winno odbywać się w sposób ustalony w umowach. Państwo nie powinno ingerować ani w treść umów najmu, ani w wysokość stawek czynszu. Obecne prawo które zmusza jedną grupę obywateli ( właścicieli budynków) , do świadczenia usług ( najmu mieszkań ) za darmo - innej, ( do tego sprowadzają się przepisy uniemożliwiające w praktyce eksmisję z lokalu rodzin, które nie płacą czynszu ) jest haniebne w najwyższym stopniu. Jeśli władze państwowe uważają, że eksmisja lokatorów ( którzy nie płacą czynszu ) z zajmowanych lokali jest niemoralna, to powinny płacić czynsz za nich, bądź zapewnić inne lokum. Zmuszanie właścicieli budynków, do utrzymywania na własny koszt lokatorów, jest skandalem i grandą wołającą o pomstę do nieba !. Czy ktoś o zdrowych zmysłach, wpadłby na pomysł by poprzez przepisy prawa zmusić jeszcze inne grupy zawodowe do świadczenia usług za darmo ? Jeśli na mocy polskiego „ prawa”, można zmusić do świadczenia usług za darmo właścicieli budynków, to dlaczego tego bolszewickiego bezprawia nie rozciągnąć na inne grupy zawodowe: piekarzy, szewców, nauczycieli, aktorów, policjantów, lekarzy (... ) ? Byłoby to z wielka korzyścią dla budżetu Państwa i świadczyło o dużej wrażliwości społecznej polskich bolszewickich elit politycznych !!!.
Gdyby przedstawiony w zarysie program, został zapisany w formie Ustawy, która by szczegółowo uregulowała wszelkie jego aspekty, to na końcu ciemnego tunelu zapaliłoby się światełko. Do akcji ratowania naszego wspólnego majątku, włączone zostałyby prywatne kapitały obywateli, ich energia, pomysłowość i zaradność. Być może wielu rodaków, których Rzeczpospolita odtrąciła i wygnała za chlebem na obczyznę, powróciłoby do kraju z zarobionymi pieniędzmi i zainwestowało je w remont i zakup kamienicy.
Niestety obawiam się, że na końcu ciemnego tunelu światełko nie zaświeci się. Polskie elity polityczne- tchórzliwe, skarlałe moralnie i intelektualnie - nie są zdolne do promowania jakichkolwiek odważnych, światłych koncepcji !!. . Polskie miasta podzielą los miast kubańskich : powoli i nieubłaganie zamienią się w slamsy.
Anthony Pietraszko
12. luty.2006r