Schizofrenia
bezobjawowa, czyli niezmywalna hańba polskiego sądownictwa
Jedną z najbardziej haniebnych praktyk polskiego wymiaru „sprawiedliwości” jest przymusowe umieszczanie ludzi którzy podpadli jakiejś lokalnej sitwie, w szpitalach psychiatrycznym, na tak zwane „obserwacje”! Nieszczęśnicy którzy padli ofiarą tych bolszewickich praktyk (stosowanych współcześnie poza Polską chyba tylko w Korei Północnej, choć pewnie i tam już nie), są przetrzymywani w „psychiatrykach” całymi latami, faszerowani „lekami” które powodują, że po jakimś czasie stają się wrakami ludzi, faktycznie nadającymi się już tylko do przebywania w szpitalach!
Do stanu wrzenia doprowadziła ostatnio polską opinię publiczną informacja podana w ogólnopolskich mediach, że po 11 latach bezprawnego przetrzymywania w szpitalu psychiatrycznym (na tak zwanej „obserwacji” ) na wolność wyszedł 78 letni Feliks Meszka. Trafił ona „obserwację” w wyniku obywatelskiej aktywności sąsiada (pewnie jakiegoś TW), który poinformował sąd, że Meszka grozi mu.
Gdyby nie przypadek, to pan Meszka byłby bezprawnie więziony w „psychiatryku” do końca życia! Przypadek polegał na tym, że w sali w której więziono pana Meszkę, przebywał „na obserwacji” następny pacjent schizofrenii bezobjawowej (jednostka chorobowa wynaleziona przez psychiatrów radzieckich w reakcji na niezadowolenie jednostek z dobrobytu w ZSRR!) uwięziony tam decyzją sądu, pan Krystian Broll. Otóż rodzinę pana Brolla stać było na wynajęcie prawnika, który po wielu sądowych bataliach wyciągnął na wolność swojego klienta, przetrzymywanego bezprawnie w „wariatkowie” przez...8 lat!
Adwokat Brolla wstrząśnięty przypadkiem pana Feliksa Meszki, bezinteresownie zajął się sprawą bezprawnego uwięzienia następnej ofiary bolszewickiego gangu sądowo- lekarskiego i po wielu korowodach doprowadził do uwolnienia również pana Meszki!
Teraz Pan mecenas Wojtaszek (pełnomocnik obu panów którzy padli ofiarą bolszewickiego bezprawia) będzie domagał się od skarbu państwa zadośćuczynienia i odszkodowania za bezprawne pozbawienie wolności Meszki i Brolla! Oczywiście polski podatnik takowe odszkodowania zapłaci, zaś stalinowskim przestępcom w sędziowskich togach i szpitalnych fartuchach, włos z głowy nie spadnie, bo polska jest państwem praworządnym w którym przestępców sądowych chroni immunitet sędziowski, zaś przestępców lekarskich solidarność środowiskowa, zapewniająca im bezkarność w sądach!
Mógłbym w tym miejscu apelować do rządu III RP o pilną reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości poprzez poddanie go społecznej kontroli (o czym pisałem niezliczoną ilość razy), jednak po informacji ministra Ziobry, że reforma ta polegać będzie na połączeniu funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, (funkcje te łączono i rozdzielano niezliczona ilość razy), odpuszczam sobie.
Proponuję inne rozwiązanie: zastosowanie wobec gangu sądowo – lekarskiego odpowiedzialnego za bezprawne uwięzienie w szpitalu psychiatrycznym panów Meszki i Brolla, prawa bartnego, obowiązującego bartników a spisanego w 1616 roku przez Stanisława Skrodzkiego.
Prawo to przewidywało karę śmierci za wykradanie miodu i zniszczenie rodziny pszczelej. Ponieważ rodzina ludzka jest zapewne ważniejsza niż rodzina pszczela (tak przynajmniej powinno być w Polsce, państwie prawa uwzględniającego zasady sprawiedliwości społecznej), więc i kara za zniszczenie rodziny ludzkiej powinna być surowsza, ale jako człowiek łagodnej natury zgodzę się nawet na karę identyczną.
Jak pisał Skrodzki, aby wykonać karę na złoczyńcy który zniszczył rodzinę pszczelą, sprowadzano z miasta kata, który „...takowemu ma pępek wyrżnąć i z niego kiszki wytoczyć, i tak z nim czekać aż zdechnie, a potem zdechłego obwiesić...”
Myślę, że tylko taka reforma polskiego wymiaru „sprawiedliwości” może przynieść oczekiwany przez społeczeństwo skutek! Ten rak toczący polski naród trzeba wyciąć, inaczej on stoczy nas wszystkich!
Apeluję do ministra sprawiedliwości o pilne powołanie komisji która sprawdzi szpitale psychiatryczne i uwolni z nich natychmiast wszystkich uwięzionych ludzi, bezprawnie pozbawionych wolności pod pretekstem „obserwacji sądowych”. Takich nieszczęśników może być tysiące! Tej bolszewicko – stalinowskiej hańby pozbawiania ludzi wolności w szpitalach psychiatrycznych (w czym biorą udział „lekarze”) dłużej tolerować nie można! Schizofrenię bezobjawową (wymagającą przymusowego leczenia w „wariatkowie”) mogą zdiagnozować u każdego z nas, jeśli tylko nastąpimy na odcisk jakiemuś urzędniczo – politycznemu gangowi!
Anthony Ivanowitz
25. grudnia. 2015r.