Rosyjska ruletka
Rosyjska ruletka – gra hazardowa, polegająca na przyłożeniu lufy rewolweru do własnej głowy i naciskaniu spustu broni po wcześniejszym załadowaniu rewolweru jedną kulą i zakręceniu obrotowym bębnem. Gra powstała w armii carskiej i była ulubioną zabawą rosyjskich oficerów, wcześniej zamroczonych alkoholem w jakieś pijatyce.
Prawdopodobieństwo śmierci w tej „zabawie” było wysokie, w armii carskiej używano rewolwerów Nagant wz.1895, którego magazynek mieścił 6 naboi.
Gdyśmy współcześnie zaproponowali jakiemuś człowiekowi zabawę w rosyjską ruletkę, to w najlepszym wypadku wyśmiał by nas, zaś w najgorszym obił by nam mordę i powiadomił policję!
Gdy jednak rząd warszawski (i rządy wielu innych państw) proponują zabawę w rosyjską ruletkę milionom ludzi, nikogo to nie gorszy i co najdziwniejsze znajdują się chętni, by przyłożyć sobie lufę rewolweru do skroni i nacisnąć spust, w nadziei, że być może się uda!
Współczesna odmiana rosyjskiej ruletki polega na zamianie rewolweru na strzykawkę lekarską, zaś kuli rewolwerowej na dawkę „szczepionki”.
Po raz pierwszy w historii szczepionkową odmianę rosyjskiej ruletki zastosowano na skalę masową w roku 2009 w Szwecji. Wówczas to otumanione propagandą społeczeństwo poddało się masowym szczepieniom na świńską grypę (zaszczepiło się ok. 60% populacji) w wyniku czego kilkanaście tysięcy ludzi zostało dozgonnymi kalekami, ofiarami powikłań poszczepiennych! Czy oprócz ofiar zabawy w szczepionkową rosyjską ruletkę, Szwedzi uzyskali też jakieś korzyści zdrowotne?
Śmiertelność z powodu świńskiej grypy była w Szwecji na takim samym poziomie jak w państwach gdzie żadnych szczepień nie było (Polska) , bądź gdzie zaszczepiło się kilka procent populacji! (Niemcy) (więcej na ten temat tutaj: ( http://pospoliteruszenie.org/Szwedzkie%20ostrzezenie.html )
Czyli skutek szczepionkowej rosyjskiej ruletki w Szwecji był taki sam jak klasycznej zabawy carskich oficerów w Rosji: SAME OFIARY i ŻADNYCH KORZYŚCI!!
Dlaczego rosyjska ruletka w wydaniu szczepionkowym miałaby przynieść inne efekty współcześnie, niż to miało miejsce w roku 2009 w Szwecji??
Organizatorzy tej „zabawy” są ci sami i wtedy i obecnie, (te same firmy i te same osoby), „szczepionki” są tej samej klasy (i wtedy i obecnie nie przebadane i zrobione „na kolanie” w kilka miesięcy), metody zachęcania ludzi do gry w rosyjską ruletkę- takie same (bazujące na wywołaniu strachu poprzez media) . Słowem: dosłowna powtórka z rozrywki, której celem jest jest skłonienie milionów ludzi do przyłączenia się do gry w rosyjską ruletkę, w której będą same tylko ofiary i żadnych korzyści dla uczestników „zabawy”. (więcej tutaj: http://pospoliteruszenie.org/Jakim%20trzeba%20byc%20durniem.html )
Drogi Rodaku który już nie możesz się doczekać „wyszczepienia”, uświadom sobie, że przykładasz sobie do skroni nabity jednym nabojem rewolwer i naciskasz na spust. Być może ci się uda i nie zostaniesz okaleczony powikłaniami poszczepiennymi, ale możesz też skończyć jak Gregory Michael, 56-letni lekarz z Florydy który zmarł kilkanaście dni po przyjęciu szczepionki na COVID-19.
Czy warto ryzykować własnym zdrowiem i życiem, po to aby nie uzyskać żadnej ochrony przed grypą sezonową (nazwaną covid-19), która z reguły ma lekki przebieg i nie wymaga leczenia?
Zrozum Polaku, że sutenerzy szczepionkowi wciskają ci do ręki rewolwer nabity jednym nabojem licząc na to, że z głupoty przyłączysz się do zabawy w rosyjską ruletkę!
To niebezpieczna zabawa, jeśli się do niej przyłączysz może być ona ostatnią w twoim życiu!
PS Powyższy artykuł ukazał się na portalu neon24.pl. Jeden z czytelników (Andrzej Obserwator)
tak go skomentował:
Rosyjska ruletka?
Czy ja wiem, czy to dobre porównanie.
Strzelający sobie w łeb
wiedział, że może zginąć jak nie będzie miał szczęścia a poza tym ta
nonszalancja wobec prawdopodobieństwa śmierci, była aktem odwagi
uwikłanej głupotą.
To taki rodzaj bohaterstwa, historycznie bardzo
nam bliski
gdzie przelewaliśmy krew w cudzej sprawie.
Ustawiający się w kolejkach do szczepienia to antypody, to
zupełnie inni ludzie, to ludzie, których psychiczny terror w
czystej, diabolicznej postaci, zepchnął na mieliznę życia, jaka jest
wola przetrwania.
Myślę, że POCAŁUNEK ALMANZORA, byłby
bardziej adekwatny jako
metafora do tej sytuacji.
Tu
nikt nie ucieknie przed wirusem niepokoju w skutek zaszczepienia
się,
gdy pojawią się jakiekolwiek symptomy niedomagania
organizmu
a umysł je zracjonalizuje, uwzględniając informacje o
jakichkolwiek
powikłaniach poszczepiennych, które gdzieś z
pewnością wystąpią.
Błędne koła, to pożeracze witalnej energii a
gdy jej zabraknie
wchodzimy w świat depresji, która dosłownie
rozpieprza układ
immunologiczny.
Czy wtedy mRNA
zaszaleje rzucając wszystkie siły do walki z covidem,
поживём
– увидим, ale jakoś tak
głupio byłoby umierać na katar.
Anthony Ivanowitz
08.01.2021r.