Prezes
W wywiadzie dla
„Gazety Polskiej”, prezes PiS ujawnił m.in., jak
wyglądała jego rozmowa telefoniczna z Radosławem Sikorskim, szefem MSZ, w dniu
katastrofy smoleńskiej.
Powiedziałem mu –
relacjonuje Kaczyński- „...To jest wynik waszej zbrodniczej polityki – nie
kupiliście nowych samolotów...”
Teraz już wiemy kto
odpowiada za
katastrofę samolotu na lotnisku w Smoleńsku: rząd premiera Tuska,
gdyż nie kupił nowych samolotów dla polskich VIP-ów!
Jako osoba z natury
złośliwa mógłbym zapytać: a dlaczego to prezydent Kaczyński nie poleciał do
Smoleńska którymś z samolotów zakupionych przez Jarosława Kaczyńskiego, w czasach gdy
przez 2 lata był on premierem IV RP? Co
się z tymi samolotami stało? Bo, że zostały one zakupione to chyba oczywiste, inaczej
pan Jarosław nie rugałby pana Radosława!
Aby wyjaśnić tą
frapującą zagadkę, muszę niestety zdradzić jedną z najpilniej strzeżonych w
PIS- ie tajemnic. Otóż w czasach
gdy premierem rządu IV RP był Jarosław Kaczyński, wpadł
on na iście szatański pomysł, jak zakupić samoloty dla VIP-ów, nie wzbudzając
społecznego niezadowolenia. Plan był taki: wysłużone już „Tupolewy
-
Tak podmienione samoloty (w liczbie dwóch) powróciły do
Warszawy służąc wiernie polskim VIP-om, którzy rzecz jasna nawet nie domyślali
się, że ich zacne dupska są teraz przewożone z miejsca na miejsce najnowszą
amerykańska techniką lotniczą. Ale na nieszczęście upadł rząd
Jarosława Kaczyńskiego, zaś premierowski stolec
obsadził swoimi czterema literami Donald Tusk. Nie wiedząc o misternej operacji
„podmiany” samolotów, premier Tusk wysłał je na przegląd okresowy do zakładów w Rosji.
Jakież było zdumienie Rosjan, gdy po zdjęciu z samolotu blach osłonowych,
ujrzeli pod spodem....Boeinga. Kto jak kto, ale Rosjanie z takich
okazji potrafią korzystać. Zdjęte z polskiego Boeinga
blachy osłonowe założyli oni na jakiegoś starego (chyba 40 letniego) Tupolewa którego oddali Polakom, zaś najnowszego Boeinga przekazali
rosyjskim VIP-om, zapewne prezydentowi Miedwiediewowi.
Rzecz jasna, całą operację podmiany samolotów Rosjanie zachowali w tak
ścisłej tajemnicy, że poza kilkoma osobami w Rosji, nikt o niej nie wiedział.
Pracownicy zakładów lotniczych w Smoleńsku, którzy podmieniali samoloty, w tajemniczych okolicznościach gdzieś jak
duchy poznikali i nie odnaleźli się do dzisiaj!
Po przeglądzie
okresowym samoloty powróciły z Rosji do Warszawy - niby to wyremontowane- i
rozpoczęły przewożenie z miejsca na miejsce szacownych dupsk
polskich polityków. I tak aż do tragedii smoleńskiej.
Gdy na podstawie
zdjęć samolotu który rozbił się pod Smoleńskiem, Jarosław Kaczyński zorientował się, że Rosjanie
podmienili samoloty na przeglądzie okresowym, wpadł w wielki gniew, któremu dał
upust rugając Tuska, że nie kupił nowych samolotów, choć on sam będąc premierem
kupił aż 2 (słownie: dwa) Boeingi, do czego rzecz jasna z wiadomych powodów nie
mógł się przyznać!!
Co teraz zrobi Tusk
dowiadując się z
mojego artykułu o całej aferze z
samolotami? Kupi nowe? Zażąda od Ruskich zwrotu zagrabionych Boeingów? Obuduje blachami od brazylijskich „Embraerów”,
wysłużone Jaki - 40?
A może skorzysta z rady obecnego Prezydenta, pana
Komorowskiego, który będąc jeszcze marszałkiem Sejmu stwierdził, że polscy
lotnicy potrafią latać nawet na wrotach od stodoły? Gdyby takie wrota od
stodoły obudować blachami od
Boeinga, to jak w sam raz nadawałyby się one do przewozu
szacownych dupsk polskich polityków!
Panie który jesteś w niebie: za jakie grzechy pokarałeś udręczony naród polski
takimi politykami???
Anthony Ivanowitz
www.pospoliteruszenie.org
14. lipca. 2010r.