POLACTWO

 

   Z opóźnieniem wielu lat od pierwszego wydania, przeczytałem ostatnio  Polactwo  Rafała Ziemkiewicza. (książkę tego autora dostałem jako prezent pod choinkę). Jest to już piąte wydanie tej książki, domniemywać więc należy, że poprzednie wydania sprzedały się „na pniu”. Na prawie 400 stronach książki, pan Ziemkiewicz dowodzi, że wszystko co złe w III RP, to „zasługa” milionów Polaków, zdemoralizowanych przez komunizm, którzy  wybierają do władz  sobie podobnych złodziei,  głupców i oszołomów.  Mówiąc inaczej, zdaniem Ziemkiewicza, polska „klasa” polityczna wiodąca kraj ku zgubie, jest lustrzanym odbiciem tych,  którzy ich wybierają, czyli „polactwa”- postkomunistycznej hołoty, pozbawionej jakichkolwiek zasad moralnych  i etycznych.

    Diagnoza ta jest całkowicie chybiona!   Polskie „elity” polityczne są jakie są nie dlatego, że jako społeczeństwo jesteśmy jakoś szczególnie zdemoralizowani w porównaniu   z innymi nacjami. Przyczyna jest zupełnie inna: zawsze i wszędzie  demokratyczne systemy polityczne wynoszą do władzy społeczne szumowiny i Polska nie jest tu jakimś szczególnym wyjątkiem. Zauważmy, że cała demokratyczna Europa znajduje się w przededniu bankructwa (a niektóre z państw są już  praktycznie bankrutami) i do takiego stanu doprowadziły poszczególne państwa demokratycznie wybrane   „elity”, które z „polactwem” nie mają nic wspólnego!

   Już Arystoteles obserwując system polityczny starożytnych Aten zauważył, że demokracja jest systemem rządów, gdzie osły wybierają hieny.  W Atenach w czasach  Arystotelesa nie było „polactwa”, a demokracja ateńska musiała wynosić do władzy niezłe szumowiny, skoro nazwał je Arystoteles hienami.  Przyczyna dla której w demokracji osły wybierają hieny jest prosta:  w każdym społeczeństwie  bez względu na czas i miejsce, najliczniejszą grupę społeczną stanowi hołota: ludzie o niskim morale, ciemni, pozbawieni solidnego wykształcenia i wiedzy, podatni na manipulację i skorzy do warcholstwa.  Mówiąc inaczej każde społeczeństwo ma swoje „polactwo”, które jest „solą ich ziemi” i niestety podstawą  demokracji. Historia współczesnych demokracji w całej rozciągłości potwierdza spostrzeżenie Arystotelesa: osły zawsze wybierają hieny! Koniec, kropka!  Tak jest uroda tego systemu i  nigdy nie będzie inaczej, choćby pan Ziemkiewicz  wysłał całe „polactwo” na księżyc!

   Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze kwestia, dlaczego demokracje w jednych krajach wynoszą do władzy hieny mądrzejsze i uczciwsze niż w innych, skoro osły wszędzie   takie same?

Odpowiedź i na to pytanie jest prosta. We współczesnych demokracjach o tym kogo osły wybiorą sobie na hieny, decydują media, w tym głównie telewizje. Programy typu „Big Brather” pokazały, że  idolem osłów stanie się każdy osobnik, jeśli tylko będzie pokazywany dostatecznie często w telewizji. Nie ma żadnego znaczenia osobowość, czy kwalifikacje takiego osobnika: jeśli telewizja pokaże go dostatecznie często, stanie się bożyszczem  osiołków, którzy wybiorą go sobie na hienę jeśli tylko kandydat na to zwierzątko wyrazi takie życzenie.

Ten kto kontroluje media, posiada w demokracji faktyczną władzę!! Historyczne uwarunkowania sprawiły, że  w każdym państwie (w tym i w Polsce) media kontrolują służby specjalne, poprzez swoją agenturę tam umieszczoną.  Intelektualna i moralna jakość elit politycznych w każdym państwie demokratycznym, zależy od  intelektualnej jakości służb specjalnych, oraz od patriotyzmu (lub jego braku) pracujących w służbach ludzi.

Jeśli służby specjalne danego państwa (tak jak w Polsce) reprezentują  interesy obcych mocarstw, jeśli traktują one własne państwo jako obiekt do szybkiego ograbienia, to poprzez swoją agenturę w mediach  stręczą osłom takich kandydatów do władz (z reguły tajnych agentów tych służb), którzy  bez szemrania wykonają zlecone przez te służby zadania.

Naszym Polaków nieszczęściem jest to, ze „polskie” służby specjalne przez dziesiątki lat komuny pracowały na rzecz ZSRR i pojęcie polskiej racji stanu  było (i jest)  zatrudnionym tam ludziom obce.  Po szopce „okrągłego stołu” , PRL-owskie służby specjalne  w zwartym szyku przeszły do służb specjalnych III RP, wraz z całą tajną agenturą w mediach i wymiarze  sprawiedliwości, co umożliwia jej  sprawowanie faktycznej, zakulisowej władzy w Polsce.

Właśnie ten czynnik (niska jakość moralna i intelektualna polskich służb specjalnych) powoduje, że promują oni na „elity” polityczne  ostatni sort hien, wskutek czego polska scena polityczna wygląda tak jak wygląda, choć teoretycznie mogłaby wyglądać lepiej.

   Gdyby Polska posiadała  służby specjalne intelektualnie sprawniejsze i nastawione patriotycznie, to stręczyły by one nam -osłom  (poprzez media)  lepsze hieny, zaś my jak na głupkowate osiołki  przystało głosowalibyśmy na podstawionych nam figurantów, w wyniku czego demokratyczne elity byłyby nieco wartościowsze, ale nadal hienowate jak w całym demokratycznym świecie!

Demokracja to rządy hien nad osłami i żadne zaklęcia tego nie zmienią, choćby powtarzano je na 400 stronach, w pięciu kolejnych wydaniach książki, jak to zrobił pan Ziemkiewicz w swoim „Polactwie”!

 

Anthony Ivanowitz

27. grudnia. 2010r

www.pospoliteruszenie.org