Nadregulacja, czyli urzędnik wie lepiej .

 

Wiejskie chaty, szlacheckie dworki, czynszowe kamienice okazały się w socjalizmie niesłuszne  ideologicznie; były ostoją technicznego i cywilizacyjnego zacofania. Wykształceni w  duchu leninizmu inżynierowie wiedzieli lepiej od wiejskich cieśli jakie budować domy !. Jak Polska długa i szeroka krajobraz architektoniczny został zaśmiecony obskurnymi pudłami z pustaków i przykryty stropodachami . Krajobraz miast zdewastowano  blokowiskami z wielkiej płyty. Nad realizacją tej zdziczałej estetycznie, jedynie słusznej linii partii w budownictwie, pracowały w pocie czoła tysiące inżynierów, doktorów i profesorów. Komunizm „ rozlazł „ się niczym prane gacie, ale przekonanie, że władza wie lepiej od obywateli  jakie domy powinni sobie budować, pozostało. Jakie to by było bezhołowie, gdyby tak obywatel wybudował sobie dom nie uzyskawszy wcześniej zgody stosownego urzędu. Popełniłby przestępstwo budowlanej samowoli. Wysoki urzędnik musi obejrzeć i zatwierdzić projekt, wykonany nie przez byle kogo, tylko przez inżyniera który ma .... uprawnienia . Inżynier „ bez uprawnień „ projektu stodoły wykonać nie może, bo pewnie jeszcze nie potrafi. Gdy już te „ uprawnienia „ zdobędzie, to z jego wiedzą też jest coś nie tak. Dlatego prawo budowlane dokładnie dyktuje mu; jak szeroki ma być parapet, jak strome schody, jak wysoki komin, szeroki drzwi, itd., itp. Gdyby nie troska urzędników, ludzie budowaliby bez ładu i składu: budynek byłby pozbawiony drzwi i okien, komin kończyłby się w piwnicy a nie na dachu, stopnie schodów byłyby okrągłe, parapety sterczałyby do sufitu. Jak to się działo w czasach, gdy o „ prawie budowlanym” nikt jeszcze nie słyszał, że wiejski cieśla budował piękny dom, w którym wszystko było na swoim miejscu ?????????.

 

Chorobą każdego systemu demokratycznego, jest posunięta do absurdu prawna nadregulacja każdej dziedziny życia społecznego. Państwowej biurokracji społeczeństwo jawi się jako stado baranów, które trzeba przeganiać z miejsca na miejsce pod ścisłym nadzorem, bo inaczej rozpierzchnie się, niszcząc wszystko po drodze.

 Doświadczenia państw, które dłużej od nas praktykują demokrację, wskazują, że absurd prawnej nadregulacji wszystkiego jest dopiero przed nami. Niemieckie prawo budowlane zawiera  około 24 tysiące przepisów, regulujących wszelkie aspekty techniczne budowy domu. Same tylko uzgodnienia projektu technicznego, zajmują tam średnio ... trzy lata !!. Dom buduje się tam w ..... kilka miesięcy ! .

Wejście Polski do Unii Europejskiej , nadało absurdowi prawnej nadregulacji wszystkiego , niebywałego impetu , zaś urzędnicza szarańcza mnoży się w zastraszającym tempie. Światełka w tunelu nie widać. Wydaje się, że „ demokracja urzędnicza” runie pod ciężarem własnych absurdów, których nie będą w stanie sfinansować  obywatele, sprowadzeni przez tą demokrację do roli niewolników.

 

Anthony Ivanowitz

20.kwietnia.2005r.

www.pospoliteruszenie.org