Mucha – komedyjka teatralna, dla rozśmieszenia sportowców napisana.

 

Komedyjka ta została napisana w ramach Narodowego Programu Poprawy Nastrojów Społecznych, realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa  Narodowego. W ramach tego programu powstanie 10 komedyjek, każda adresowana do innego środowiska. Pierwsza  miała poprawić nastroje wśród pospólstwa, co też nastąpiło. Komedyjka poniżej  skierowana jest  do sportowców  oraz ich rodzin. Następna komedyjka będzie poprawiać nastróje  licznej rzeszy sprzedawców.

 

 

 

OSOBY:

 

  1. Premier rządu III RP – Donald Tusk.
  2. Ministra do spraw sportu – Joanna Mucha
  3. Szef Kancelarii Premiera III RP
  4. Minister Spraw zagranicznych -  Radek Sikorski

 

 

MIEJSCE AKCJI:

 

Sala narad Premiera Rządu III RP. Przy długim stole siedzą wymienieni dygnitarze.

Naradę zwołał Premier na wniosek ministry Muchy. Temat narady: „ Jak uniknąć kompromitacji ministry Muchy  w czasie jej publicznych wystąpień podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej”.

 

 

Akcja: (kurtyna w górę)

 

Premier:

- Szanowni Państwo, spotkaliśmy się tutaj w celu wypracowania wspólnego stanowiska w sprawie pani ministry Muchy. Zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej i jeśli czegoś nie wymyślimy, to cała prasa europejska będzie sobie robić z nas jaja, wykorzystując pretekst, że pani ministro Mucha zna się na sporcie jak świnia na gwiazdach.( ministro Mucha krzywi się z niesmakiem)

- Dziennik „Die Welt już rozpoczął kanonadę, Radek przyniósł gazetę ze sobą, to nam przeczyta. No Radek co oni tam w tym brukowcu napisali?

Radek:

-  Niemcy piszą, że ministro Mucha nie ma zielonego pojęcia o sporcie, lubuje się w lansach, występuje w telewizji ubrana wyzywająco i jest znana jako ministro fryzjera. Dowcipy o ministro Musze już robią furorę u naszych zachodnich sąsiadów. W artykule przytaczają dwa dowcipy: (zakłada okulary, czyta)

     1. Otwarcie Igrzysk Olimpijskich, Mucha zaczyna czytać przemówienie: "O, o, o, o, o",           podbiega asystentka, "pani ministro, to są kółka olimpijskie, tekst zaczyna się dalej".   

     2. Mucha odwiedza szkolę, widzi na boisku samotnie stojącego chłopczyka i pyta się "dlaczego nie grasz  z innymi ?", "bo ja jestem bramkarzem proszę pani" (dygnitarze płci męskiej wybuchają śmiechem, ministro Mucha krzywi się)

     - musimy coś z tym zrobić, bo inaczej zamiast meczów piłkarskich światowe media będą transmitować wypowiedzi Joasi (ministro Mucha uśmiecha się niepewnie, bliska płaczu)

     Premier:

     - otwórz Radek okno, bo duchota dzisiaj (Radek posłusznie wykonuje polecenie szefa, przez otwarte okna natychmiast wlatują owady, w tym jedna olbrzymia mucha, która uporczywie usiłuje usiąść na nosie pana Premiera, ten ogania się, ale mucha nie daje za wygraną)

    - Radek, pacnij tą muchę, na co czekasz? Aż na mnie narobi?

    Radek: (bierze ogromny zamach i wali na odlew ministro Muchę w głowę, Ta przewraca się razem z krzesełkiem na podłogę, leżąc z bezruchu)

Premier:

- Radek odbiło ci? Chodziło mi o to abyś pacnął  nie ministro Muchę, tylko zwykłą muchę, o tą, co mi chce usiąść na nosie. (Premier atakuję zwykłą muchę, która trafiona celnym ciosem pada martwa na podłogę obok ministro Muchy. Obie Muchy leżą koło siebie nie dając oznak życia)

- aleś jej  zgrabnie przyjebał! Co prawda nie o nią mi chodziło, ale w sumie dobrze się stało. Niech ma za swoje, tylko kompromituje mnie i mój rząd.... zobacz Radek czy żyje, i ewentualnie jak oddycha  popraw jej z drugiej strony...oczywiście żartuję...(Radek schyla się nad ministro Muchą, sprawdzając czy żyje)

Radek:

- masz Donek szczęście, oddycha, podnieść ją?

Premier:

- na razie nie podnoś, niech sobie leży a my zastanowimy się jak   zneutralizować na czas  mistrzostw Europy.

Szef Kancelarii;

- może by ją podmienić sobowtórem, na czas mistrzostw?

Premier:

- a gdzie ty znajdziesz jej sobowtóra, który znałby się na sporcie? Ładne dziewczyny bardziej znają się na sportowcach niż na sporcie.

Szef Kancelarii:

- może Tomaszewski by się zgodził, ten były bramkarz, co to teraz robi nam koło pióra jako poseł PIS-u?

Premier:

- no tak, bardzo on jest podobny do ministro Muchy, tylko się go upudruje i założy mu sukieneczkę i już może udawać ministro Muchę!...Ty się już lepiej nie odzywaj! Myślałem, że jesteś mądrzejszy! (Szef Kancelarii czerwieni się ze wstydu, bo pojął jaką palnął gafę)

Premier:

- Radek, masz jakiś pomysł?

Radek:

- może by ją podnieść  z podłogi dopiero po mistrzostwach?

Premier:

- Radek przestań! Tylko ci jaja w głowie, a  mnie te twoje dowcipy już od dawna nie bawią! (zapada grobowa cisza, przerywana tylko od czasu do czasu jęczeniem ministro Muchy, oraz bzykaniem owadów które przyfrunęły  przez otwarte okno. Jeden z owadów- konkretnie komar- usiadł Premierowi na nosie i potężnie go ukąsił, czego pan Premier nawet nie zauważył, tak się zasumował!)

- już wiem! Upieczemy dwie pieczenie przy jednym ogniu!

Szef Kancelarii:

- na mnie nie liczcie! Ja ministro Muchy piec nie będę, przecież ona jeszcze żyje....ja mam żonę i dzieci na wychowaniu!....Na mnie nie liczcie!

Premier:

- Jasiu, odezwiesz się jeszcze raz, a natychmiast cię zdymisjonuję! Chcesz wrócić do pracy nauczyciela W-fu? (Szef Kancelarii opuszcza głowę, a nawet lekko czerwieni się)

- upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu to taka przenośnia...idioto! ...A ten sobie pomyślał, że będę piekł ministro Muchę naprawdę...I jak z takimi budować III RP? Radek przypierdol mu! (Radek niepewnie bierze zamach żeby wykonać polecenie swojego szefa)....albo nie bij go, rozmyśliłem się (Radek opuszcza rękę)

- słuchajcie, pomysł mam taki: wyślemy ministro Muchę  jak oficjalnego przedstawiciela rządy III RP,  na Ukrainę, w celu złożenia wizyty w więzieniu  pani Tymoszenko. Pogadam z prezydentem Janukowyczem żeby ją w tym więzieniu przetrzymali do zakończenia mistrzostw pod jakimś zarzutem, na przykład czynnej napaści seksualnej na strażnika więziennego. Po mistrzostwach ją wypuści....co wy na to?

Radek:

- genialne! Pokażemy światu, że gotowi jesteśmy poświęcić własnego ministra dla ratowania pani Tymoszenko, a jednocześnie pozbędziemy się Muchy  na czas mistrzostw....wstydu nam nie narobi!

Premier:

- podnieś ją Radek! (Radek posłusznie podnosi z podłogi ministro Muchę. Kwitnąco to ona nie wygląda: najbardziej szpeci ją śliwa pod okiem oraz wybity ząb z przodu! Sadza ministro Muchę przy stole)

- słyszysz mnie Joasiu? (Joasia chce powiedzieć, że słyszy, ale tylko coś zasyczała przez szparę po wybitym zębie, co Premier zinterpretował jako potwierdzenie słyszalności)

- jutro jedziesz na Ukrainę odwiedzić w więzieniu panią Tymoszenko. To bardzo ważna misja państwowa, będziesz tam reprezentować nie tylko Polskę, ale i całą Unię Europejską.

Ministro Mucha:

- sssssss....plllll..gwaaaa...fusssss

Premier:

- nie męcz się Joasiu, wiem co chcesz mi powiedzieć, nie trzeba dziękować... Janek odwiezie cię do domu, doprowadź się do porządku, a zęba to ci wprawią już na Ukrainie! Załatwię to z Janukowyczem! Janek odwieź Joasie (Janek wstaje, bierze pod ramiona ministro Muchę, oboje wychodzą)

- no Radek, zasłużyliśmy na kielonka (Wyjmuje z szafy koniak, nalewa sobie i Radkowi, piją)

- nie wiedziałem, że masz takie przyłożenie, tak pacnąłeś Muchę, że własnej gęby  w lustrze nie pozna co najmniej przez tydzień! No to napijmy się jeszcze po jednym...(my już opuszczamy sale posiedzeń Rady Ministrów III RP, żeby nie przeszkadzać)

 

KURTYNA

 

 

Antony Ivanowitz

24. maja. 2012r.

www.pospoliteruszenie.org