Moskwa nocą -
recenzja
Jako człowiek tak zwanej „starej daty”, wychowany na literaturze klasyków rosyjskich (Gogol, Czechow, Dostojewski, Bułchakow), od dawna byłem bardzo ciekawy co też dzieje się we współczesnej rosyjskiej prozie. Jednak brak czasu i zawodowe zabieganie, przez wiele lat uniemożliwiało mi uzyskanie odpowiedzi na to pytanie.
Gdy więc przez przypadek trafiłem na wybór opowiadań najwybitniejszych (zdaniem wydawcy i tłumacza) współczesnych pisarzy rosyjskich, rzuciłem się na książkę niczym wygłodniały sęp na padlinę. Już po lekturze kilku pierwszych opowiadań mój entuzjazm prysnął niczym bańka mydlana, zaś po przeczytaniu całej książki nurtowało mnie już tylko jedno pytanie: jak to jest możliwe, że współczesna literatura rosyjska upadła tak nisko?
O ile czytając Gogola i jego „Martwe dusze” (które są moim zdaniem najwybitniejszym dziełem literatury światowej), o przedrewolucyjnej Rosji dowiemy się wszystkiego (poczynając od wynagrodzeń carskich urzędników, a na opisach zajazdów i karczm kończąc), o tyle czytając wybór opowiadań współczesnych pisarzy rosyjskich, o współczesnej Rosji (i Moskwie) nie dowiemy się niczego!
O ile klasycy rosyjskiej literatury o współczesnym sobie społeczeństwie napisali wszystko, widząc je w całej wielobarwnej, złożonej mozaice, to współcześni pisarze rosyjscy widzą Rosję ( i Rosjan) jako cuchnący, cywilizacyjny ściek, pełen tylko i wyłącznie bandytów, narkomanów, prostytutek, różnych łazęgów, bezdomnych i alkoholików milicjantów, też zresztą bandytów!
Wszystkie (!) opowiadania „ociekają” brutalną przemocą, wręcz monstrualnym okrucieństwem, oraz seksem w różnych odmianach, łącznie z homoseksualnym!
Krew i sperma leją się wartkim strumieniem w każdym opowiadaniu. Ludzie zachowują się wobec siebie niczym wściekłe, rozszalałe bestie, bądź zwierzęta w okresie godowym. Z poza tego cywilizacyjnego ścieku, nie widać innej Rosji, ani innych normalnych ludzi. Akcja wszystkich opowiadań mogłaby dziać się w dowolnym dużym mieście świata. O tym, że dzieje się w Moskwie, dowiemy się tylko z opisu ulic, placów, mostów i skwerów, pomiędzy którymi poruszają się bohaterzy opowiadań. I tylko ten jeden element (opis topografii Moskwy) łączy opowiadania współczesnych pisarzy rosyjskich z wielką literaturą Gogola czy Bułchakowa.
Gdyby przyjąć taki opis Rosji za dobrą monetę, to należałoby zapytać, kto autorom owych opowiadań wydał ich ksiązki, kto je kupił i przeczytał? Z całą pewnością nie zrobili tego bandyci, narkomani i nieletnie prostytutki, czy też wiecznie pijani milicjanci.
O tym, że obraz Rosji i Moskwy pokazany przez współczesnych pisarzy rosyjskich ma niewiele wspólnego w rzeczywistością, świadczy choćby fakt, że w samej tylko Moskwie działa ponad 300 teatrów ( w całej Polsce niecałe 100), do których aby się dostać należy zarezerwować bilet z kilku miesięcznym wyprzedzeniem. (w jednym z wywiadów mówił o tym Janusz Józefowicz, który wystawiał w Moskwie, swoje „Metro” -tak na marginesie- odniosło tam ono wielki sukces).
Czym wytłumaczyć ten ponury (i z gruntu nieprawdziwy) obraz współczesnej Rosji nakreślony przez rosyjskich pisarzy?
Wyjaśnień jest kilka. Albo polski wydawca dokonał manipulacji tendencyjnie dobierając autorów i ich opowiadania tak, aby pokazać Rosję jako cywilizacyjny ściek, albo też same rosyjskie media wypromowały tylko ten „nurt” rosyjskiej prozy, pomijając rzeczy wartościowe i prawdziwe.
Jest rzeczą nieprawdopodobną aby w ogromnym państwie (o wspaniałych tradycjach literatury światowego formatu), nie znalazł się ani jeden wybitny pisarz rosyjski na miarę Dostojewskiego, czy Czechowa, który by się zmierzył ze współczesną rzeczywistością Rosji i ją opisał z rzetelnością i geniuszem Gogola.
A przecież we współczesnej Rosji dokonał się polityczno- społeczny przełom na miarę rewolucji bolszewickiej, tylko w drugą stronę! Komunistyczna nomenklatura, pospołu z ludźmi ze służb specjalnych, rozkradła i zawłaszczyła cały ogromny majątek całej Rosji, wypracowany w krwawym znoju przez wiele pokoleń Rosjan!!!
Jakiż to temat dla zdolnego i uczciwego pisarza?! Jakie morze problemów moralnych, etycznych, społecznych i obyczajowych, taki przełom musiał zrodzić! Co oczywiste przełom ten musiał też zrodzić przeróżne patologie i tylko nimi -wybiórczo – zajęli się pisarze rosyjscy. Wszystko inne pominęli! Dlaczego?
Postaram się odpowiedzieć i na to pytanie. Współcześnie o tym kto zostanie okrzyknięty „wielkim” pisarzem, decydują media. To one są w stanie wykreować na gwiazdę literatury kompletnego grafomana (w Polsce w ten sposób michnikowszczyzna wykreowała na gwiazdę literatury panią Masłowską i jej „Wojnę Polsko- Ruską”, żałosny bełkot infantylnego podlotka!), bądź zamilczeć na śmierć wybitnego autora który uczciwie pokazuje zjawiska społeczne i i procesy polityczne, które rządzące elity chciałyby przed opinią publiczną ukryć!
I tutaj mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego rosyjskie media wypromowały tylko jeden nurt prozy, ten pokazujący społeczny margines. Dlatego, że współczesne elity rosyjskie ( wyłonione na drodze rabunku narodu rosyjskiego), mając w swoich rękach media, nie dopuszczą do wypromowania pisarza który by pokazał prawdziwy rodowód tych elit, oraz cały wachlarz problemów które zrodził rabunek narodu rosyjskiego przez wąską elitę komunistów i agentów służb specjalnych. Rosyjska michnikowszczyzna (podobnie jak i polska) zamilczy na śmierć prawdziwą i wartościową literaturę opisującą rzetelnie „przełom” od komunizmu do kapitalizmu (w którym kapitalistami stali się byli sekretarze partii komunistycznej i kapusie tajnych służb).
Na szczęście, historia literatury rosyjskiej pokazuje, że nie da się zamilczeć na śmierć dzieł wybitnych i wcześniej czy później jakiś uczciwy krytyk czy wydawca je odkryje i pokaże światu.
Nie pozostaje mi więc nic innego tylko poczekać. O wielkich współczesnych pisarzach rosyjskich jeszcze usłyszymy i nie będą to z całą pewnością autorzy opowiadań, które zebrało do kupy wydawnictwo „Claroscuro” sp. z o.o w Warszawie i opublikowało pod tytułem „Moskwa noir”.
PS . Moją literacką wrażliwość ukształtowało kilku pisarzy: rosyjscy klasycy o których pisałem wyżej, oraz całkowicie zapomniany polski pisarz dwudziestolecia międzywojennego, Stanisław Rembek. Jego powieść „Na polu chwały” opisująca wojnę polsko – bolszewicką w której Rembek brał udział, stanowi arcydzieło literatury światowej, tej miary co „Mistrz i Małgorzata” Bułchakowa. W książce Rembeka jest taki moment w której opisuje on paniczny odwrót polskich wojsk, uciekających przed bolszewicką nawałą. Główny bohater, ucieka wraz z innymi, w ciemną bezgwiezdną i bezksiężycową noc. Moment ucieczki jest pokazany przez Rembeka z takim geniuszem i kunsztem pisarskim, że choćby tylko dla tego jednego obrazu warto tą książkę przeczytać. Ten kto ją przeczytał, nigdy o niej nie zapomni! To jest absolutne arcydzieło literatury światowej!
W czasie komuny Rembek i jego działa zostały „zamilczane” na śmierć przez komunistów gdyż ukazywały w złym świetle bolszewików. Na podstawie książki Rembeka „Wyrok na Franciszka Kłosa”, Wajda nakręcił film o tym samym tytule.
Obecnie o Rembeku pamiętają już tylko literaturoznawcy, a zapewne zapomną i oni, po przeprowadzeniu następnej „reformy” szkolnictwa która ma „okroić” ilość zajęć z języka polskiego w szkołach średnich! Po co kandydatom na tanią siłę roboczą znajomość jakiejkolwiek literatury wysokiego lotu? Opowiadania współczesnych pisarzy rosyjskich wystarczą w zupełności!
Anthony Ivanowitz
12. marca. 2012r