Komedyjka w jednym akcie dla łatwego przez młodzież w szkołach wystawiania.
Osoby:
AKCJA: rzecz
dzieje się w aptece. W kolejce do okienka stoją w kolejności : Mężczyzna w
potrzebie, Staruszka – emerytka, Kobieta o poglądach prawicowych, policjant
Mężczyzna w potrzebie ( schyla się prawie, że nosem do lady
i szeptem zwraca się do aptekarki )
- prezerwatywy poproszę !
Aptekarka : ( cieniutkim
piskliwym głosikiem, donośnie na całą aptekę )
- przepraszam, czy dobrze zrozumiałam ?? Lewatywy Pan szanowny sobie życzy ?
Mężczyzna w potrzebie : ( nieco
głośniej, ale nadal cicho )
- nie lewatywy, tylko prezerwatywy poproszę.
Aptekarka : (
piskliwie....., za jakie grzechy Pan Bóg ją takim głosem pokarał ? )
- Aaaa, prezerwatywy, to niech Pan od razu mówi o co chodzi, a nie coś „bąka” pod nosem. Jakie podać:
krajowe , czy zagraniczne?
Mężczyzna
w potrzebie
: ( coraz bardziej speszony )
- Mogą być krajowe .
Aptekarka :
- jaki rozmiar: europejski, azjatycki, czy afrykański ?
Mężczyzna w potrzebie: ( czerwieni się
)
- sam nie wiem
Aptekarka ( wychyla się zza
lady i lustruje mężczyznę od stóp do głowy )
- dam panu rozmiar azjatycki, na pewno będą dobre
Policjant : ( wyraźnie podochocony)
-
niech mu Pani da afrykańskie, spadną mu na pewno (
wybucha głośnym śmiechem, zadowolony ze swojego dowcipu )
Kobieta o poglądach
prawicowych
: ( wzburzona )
- wszystkie chłopy to wredne świnie !! . W domu taki jeden z drugim żonę i dzieci zostawi, i hulaj dusza
piekła nie ma !. Dzieciom by pan
książkę kupił, a nie jakieś tam....( tu milknie )... A tfu !!!!. :
Aptekarka:
- o jakim smaku życzy Pan sobie te prezerwatywy , mamy wiśniowe, pomarańczowe i bananowe ?
Mężczyzna w potrzebie : ( bliski
płaczu, nie wie co powiedzieć, bezradnie rozgląda się wokół, już
planuje
ucieczkę )
- narobią tego tyle, że już i człowiek sam nie wie ....
Aptekarka : ( lekko
poirytowana )
- proszę Pana niech się Pan decyduje, inni też chcą jeszcze dzisiaj coś kupić
Mężczyzna w potrzebie:
- proszę podać ( zastanawia się ) ............. śliwkowe.
Aptekarka :
( coraz bardziej poddenerwowana )
- Panie kochany, a skądże to ja Panu wezmę śliwkowe, mówiłam przecież, że są tylko wiśniowe, pomarańczowe i bananowe !
Mężczyzna w potrzebie:
- głowę bym dał sobie uciąć, że słyszałem.... śliwkowe
Staruszka- emerytka : ( z powodu
głuchoty nie bardzo wie o co chodzi, sądzi, że mężczyzna przed nią chce kupić
witaminy smakowe )
- kup synu o smaku wiśniowym. Ja takie kupuję swojemu od lat, a i mnie one smakują !
Policjant : ( lekko
zdenerwowany, bo już jest spóźniony na służbę )
-
Panie bierz Pan pierwsze z brzegu, ... wiśniowe,
bananowe....zupy Pan na nich nie będziesz gotował !! ( wybucha śmiechem, wielce zadowolony z własnego dowcipu )
Mężczyzna w Potrzebie : ( bliski płaczu
)
- to niech już będą .... wiśniowe
Aptekarka :
- pakowane po 3 czy po 5 w paczce ?
Mężczyzna w Potrzebie : ( czerwony jak
burak, już chyba płacze )
- niech będą w paczce po 5
Aptekarka :
- ile paczek ?
Mężczyzna w Potrzebie : ( całkiem już
stracił głowę, chciał powiedzieć że jedną, ale jakoś tak powiedział:)
- dziesięć paczek poproszę
Policjant : ( pod nosem do
siebie, ale tak aby usłyszeli wszyscy)
- oooo , niezłe się ruchanko szykuje
Kobieta o poglądach
prawicowych:
( wzburzona do żywego , wrzeszczy na całe gardło )
-
co za wredne, śmierdzące świnie, nawet i ta babula...
niczego sobie ziółko . Tylko im jedno w głowie. A tfu !!! ( pluje na ziemię
i biegiem opuszcza aptekę nic nie kupując )
Aptekarka : ( zwraca się do
całkiem już zdezorientowanego Mężczyzny w Potrzebie )
- mają być w wersji analnej, czy normalne ?
Mężczyzna w potrzebie ( nie wytrzymuje
napięcie nerwowego i wybucha )
-
a ja was wszystkich pier...... ( nie kończy, tylko
biegiem opuszcza aptekę, nic nie kupując)
Policjant :
-
a to skurwysyn, przez pół godziny bałamucił panią magister , a teraz ot tak sobie ...
spierdolił!. Przez niego spóźnię się do roboty. ( biegnie do okna i widzi
odjeżdżającego „ Polonezem „ Mężczyznę w Potrzebie .Wyjmuje telefon komórkowy,
wybiera numer i mówi : ) Stasiek,
jedzie tam w Twoim kierunku w Polonezie
taki jeden kutafon, zatrzymaj go i
przypierdol mandat... coś tam znajdziesz... Ja już jadę !.( wybiega z
apteki nic nie kupując )
Staruszka – emerytka :
- co oni dzisiaj wszyscy tacy nerwowi?....... Daj mi kochanieńka 10 paczek wiśniowych .
Aptekarka : ( pakuje do
torebki 10 paczek wiśniowych prezerwatyw i wręcza emerytce )
Staruszka : ( mruczy pod
nosem do siebie )
- jakie to teraz duże witaminy produkują, nie takie oszukańcze jak za komuny.
Aptekarka :
- co za zwariowany dzień, od rana sprzedałam tylko 10 paczek prezerwatyw... i jeszcze ta awantura... co za zwariowany dzień...
Kurtyna.
Anthony Ivanowitz
25.sierpnia.2005r.