Prostowanie rogów słowiańskim jeleniom




czyli jak te same szczepionki sprzedać kilka razy, za każdym razem na inne choroby?



Poseł Grzegorz Płaczek -w ramach interpolacji poselskiej- zapytał Ministerstwo Zdrowia ile Polska zakupiła szczepionek na covid-19 i co się z nimi stało, gdyż tylko część z nich udało się wpuścić do ciał pierdołowatych Polaków. A  co z resztą?

Poseł otrzymał odpowiedź i tak ją skomentował:

"..Z otrzymanego pisma wynika, iż w samym tylko 2021 roku Polska przekazała BEZPŁATNIE innym państwom niemal 11 MILIONÓW DAWEK szXXepionek przeciwko C-19. W 2022 roku liczba ta wyniosła niemal 2 MILIONY. Łącznie w ciągu 2 lat rozdaliśmy 13 milionów dawek! BEZPŁATNIE! Wartość tego rozdawnictwa to ok. 1,3 MILIARDA ZŁ. MOWA TU O MILIARDACH - NIE MILIONACH ZŁ! I nie dość, że rozdawaliśmy szXXepionkI, to jeszcze dodatkowo rząd premiera Morawieckiego
zdecydował, że Polska... zapłaci ZA TRANSPORT oddawanych bezpłatnie dawek (tylko w latach 2021-2022 mówimy o kwocie ponad 3,6 MILIONA zł!). Rozumiesz, Polko i Polaku - nie wystarczyło, że kupiliśmy w nadmiarze nikomu niepotrzebne dawki. Potem jeszcze je rozdaliśmy, a polski podatnik zapłacił dodatkowo... za transport! Przecież to jest jakieś wariactwo! .."

Kto otrzymał "szczepionki"?

Armenia, Bangladesz, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Egipt, Filipiny, Gruzja, Iran, Kenia, Kirgistan, Laos, Macedonia, Rwanda, Serbia, Tajwan, Ukraina, Uzbekistan, Wietnam.
Ile każde z wymienionych państw  otrzymało "szczepionek"- tego nie wiemy. Jednak fakt, że "szczepionki" trzeba było  na koszt polskiego podatnika dostarczyć obdarowanym, świadczy o tym, że "wciśnięto" im szczepionki "na chama" , licząc na to, że - jak mowi ludowe przysłowie- otrzymanemu w prezencie koniowi w zęby się nie zagląda!

Jaki był dalszy los "szczepionek" które polski rząd wspaniałomyślnie przekazał wymienionym państwom?

Tego nigdy się nie dowiemy, musimy opierać się na domysłach. Teoretycznie jest kilka możliwości: obdarowani szczepionkami wpuścili je do ciał własnych obywateli, co jest mało prawdopodobne, gdyż im państwo biedniejsze, tym ma mądrzejszych obywateli, a ci ani myślą zatruwać się nie wiadomo czym i nie wiadomo po co!

Druga możliwość jest taka, że wobec braku chętnych na nieboszczyków poszczepiennych, rządy państw wylały szczepionki do najbliższych rzek, mórz i oceanów, co rozwiązało problem niechcianych szczepionek,  lecz wywołało różne lokalne śnięcia ryb i innych stworzeń morskich. 

Ale jest i trzecia możliwość!

Szczepionki mogli odkupić ich producenci,  płacąc  lokalnym kacykom  po kilkadziesiąt dolarów za całość!

Tym prostym sposobem "polskie" szczepionki mogą się niebawem powtórnie znaleźć w Polsce, tym razem jako zbawienie na małpią ospę, gorączkę zachodniego nilu,  jakiś inny omikron, czy "szankier" a nawet pospolity ból dupy!


Rzecz jasna za dostawy trzeba będzie zapłacić kilka miliardów złotych, ku uciesze starszych braci w wierze, którzy prostowanie rogów jeleniom  (zwłaszcza słowiańskim) opanowali do perfekcji!

Anthony Ivanowitz
19.08.2024r.
www.pospoliteruszenie.org