W latach 2000 – 2008, Międzynarodowy Festiwal Sztuki Akcji „Interakcje”, kosztował piotrkowskiego podatnika 254 tysiące złotych. Za tą kwotę, kilkunastu (no może kilkudziesięciu) przypadkowych zazwyczaj widzów mogło sobie obejrzeć: panią która publicznie rozebrała się „jak do rosołu” i ogoliła sobie... krocze ku uciesze młodzieży płci męskiej, dwóch panów którzy obnażyli się i pokazali swoje genitalia, (ot tak żeby się pochwalić), dwóch innych „artystów”, którzy pokazali swoje gołe dupy i fujary tylko „na chwilę”, podczas rozbierania się, aby na nago wejść do worków i turlać się w tych workach po bruku starego miasta..... Było na co popatrzeć... oj było! Tylko dlaczego piotrkowski podatnik (w tym i ja), ma finansować tą żałosną błazenadę??
Jeśli Pan Stanisław Piotr Gajda (twórca i animator sztuki współczesnej w Piotrkowie), chce sobie obejrzeć fujarę albo i dupę awangardowego artysty, to proszę bardzo - uwag nie wnoszę! Niech sobie ten Pan zaprosi „artystę” do domu, tenże artysta niech ściągnie gacie i pokaże co w nich skrywa. Pan Gajda przeżyje wzruszenie twórcze, „artysta” zarobi na flaszkę i obaj będą zadowoleni. Pan Gajda z tego powodu, że obejrzał fujarę inną niż swoja co być może poprawi mu nastrój, zaś „artysta” dlatego, że znalazł jelenia który mu za obejrzenie fujary zapłacił.
Zapytam piotrkowskich „rajców” którzy hojną ręka sponsorują „Interakcje”: czy Wasze głowy służą Wam tylko do noszenia czapek i beretów, czy już rozum z nich wyparował doszczętnie? Czy którykolwiek z Was, dałby choć pięć groszy z własnej kieszeni na organizowanie żałosnych wygłupów pod tytułem „Interakcje”? Jakim prawem marnujecie nie swoje (bo społeczne) pieniądze na finansowanie „striptisów” różnych pomyleńców? Pieniądze które już zmarnowaliście (250 tysięcy złotych) umożliwiłyby, na przykład, sfinansowanie kilkudziesięciu stypendiów dla uzdolnionej młodzieży pochodzącej z biednych, czasami patologicznych rodzin. Ci młodzi ludzie otrzymaliby szansę ukończenia jakiś studiów, co pomogłoby im wyrwać się z zaklętego kręgu biedy, braku perspektyw, niekiedy alkoholizmu i przemocy. A Wy żałośni „samorządowcy” od siedmiu boleści, co im proponujecie? Żeby sobie obejrzeli raz w roku, gołą dupę, lub cipę jakiejś pomylonej „artystki” , albo i fujarę skromnych rozmiarów jakiegoś świrusa!!
Pan Stanisław Piotr Gajda przekonuje od lat, że zwykle puszczanie bąka może mieć swój artystyczny wymiar i bywa sztuką... niech mu tam będzie, spierać się nie zamierzam. Niech sobie te bąki puszcza, jego sprawa, mi nic do tego! Ale od społecznych pieniędzy...wara!! Niech każdy puszcza bąki na własny koszt i własne ryzyko....Zrozumieli aluzję piotrkowscy „samorządowcy”, czy kijem po łbach wygrzmocić??
Anthony Ivanowitz
18. kwietnia. 2008r