Jak dzięki Szumowskiemu chorujemy bezobjawowo
Dzięki nadludzkim wysiłkom ministra Szumowskiego, epidemia covid-19 przebiega w Polsce ....bezobjawowo! Ba! Okazuje się, że epidemia zmniejszyła śmiertelność do poziomu najniższego od 10 lat i wydłużyła średnią długość życia, czego minister Szumowski jeszcze nie skomentował, obmyślając jak to zadziwiające zjawisko wytłumaczyć!
Starsi wiekiem lekarze tłumaczą to w prosty sposób: nie ma żadnej epidemii, zaś choroby bezobjawowe są medycynie nieznane. Albo obywatel nie ma żadnych objawów chorobowych i wówczas jest zdrowy, albo ma konkretne objawy chorobowe i wówczas jest chory. Zadaniem lekarza jest ustalenie na co konkretnie choruje dany osobnik i jak go wyleczyć.
Jednak medycyna współczesna zwana „szumowszczyzną” (której wybitnym przedstawicielem jest minister Szumowski i jeszcze kilku lekarzy na etatach urzędniczych jemu podległych) dokonała rewolucyjnego odkrycia: choroby mogą być bezobjawowe! Taki jeden z drugim obywatel myśli, że jest zdrowy a zrobią mu test i okazuje się, że jest chory bezobjawowo na koronę. Dlaczego akurat na koronę a nie dajmy na to na schizofrenię bezobjawową odkrytą przez naukowców w dawnym ZSRR? Tego jeszcze minister Szumowski nie wyjaśnił. Być może chodzi o to, że stosowane obecnie testy wykrywają tylko bezobjawową koronę (i nic więcej!) nie tylko u ludzi ale nawet u kóz, owiec,w owocach avocado, w olejach silnikowych, w smarach do łożysk i tym podobnych artefaktach.
Prezydent Tanzanii na którego zlecenie przebadano testami wyżej wymienionych „chorych”, był bardzo zaskoczony trafnością i precyzją testów a jednocześnie przerażony dużą zakażalnością koronawirusa. Atakuje on wszystko co się rusza, a nawet przedmioty nieożywione.
Wobec takiego obrotu sprawy, uważam, że działanie ministra Szumowskiego (jakkolwiek zasadne i skuteczne) są mocno niewystarczające.
Zauważmy, że koronawirus może przedostać się do organizmu ludzkiego tylko poprzez otwory fizjologiczne. Pan Szumowski skupił się tylko na dwóch otworach fizjologicznych zlokalizowanych na głowie (ustach i nosie) i te otwory zabezpieczył przed wirusami, nakazując obowiązkowe noszenie maseczek i przyłbic, zaś pominął dodatkowe dwa otwory fizjologiczne na głowie (oczy i uszy) oraz dwa otwory fizjologiczne zlokalizowane w kroku. To ogromy błąd! Jeśli taki koronawirus potrafi dobrać się do oleju silnikowego zamkniętego w szczelnym opakowaniu z blachy, to cóż to dla niego dobrać się do człowieka przez któryś z otworów pominiętych przez ministra Szumowskiego?
Trzeba pilnie zabezpieczyć przed koronawirusem otwory fizjologiczne o których Szumowski zapomniał. Podpowiem jak, licząc na jakiś grant na badania naukowe. A więc oczy i uszy na początek. ….Każdą przyłbicę należy uzupełnić o wiatraczek napędzany baterią . Umieszczony na czubku głowy wiatraczek będzie wytwarzał pęd powietrza odpychający wirusy. Jeśli nawet jakiś wirus
przedostanie się poprzez kurtynę powietrzną, to dostanie w łeb śmigłem od wiatraczka i zostanie uśmiercony. Zabite wirusy będą spadały specjalną rynienką do pojemnika, zaś pojemnik będzie dostarczany do sanepidu. Tam wirusy zostaną policzone i skatalogowane, aby Ministerstwo Śmiesznych Kroków (czyli ministerstwo zdrowia) mogło podać w codziennym komunikacie ile wirusów ubito, w jakim województwie, powiecie i sołectwie.
Otwory fizjologiczne zlokalizowane w kroku, należy przed wyjściem z domu zabezpieczyć specjalnymi korkami: korkiem analnym i waginalnym u kobiet, oraz korkiem analnym i prezerwatywą spoczynkową (nie erekcyjną!) dla mężczyzn. Korki i prezerwatywy muszą mieć odpowiednie atesty i być właściwi dobrane rozmiarowo, aby nie wypadały i nie stwarzały szczelin przez które mogłyby wnikać wirusy! Panie powinny zwrócić szczególną uwagę aby korków nie pomylić: korek analny powinien być zawsze wkładany do odbytu, zaś waginalny w drugi otwór kroczny! Nigdy odwrotnie! Aby uniknąć przykrych pomyłek, korki będą różnego koloru”, analny brązowy (by go za często nie myć) , waginalny – biały.
Ponieważ korki i prezerwatywy mogą być drogie i „nie na każdą kieszeń” (zwłaszcza jeśli zostaną zaimportowane z Chin przez rodzinną firmą Szumowskich) więc w rozporządzeniu ministra zdrowia trzeba stworzyć możliwość zamiennego stosowania własnoręcznie wykonanych zabezpieczeń, bądź nawet (w ostateczności) zatykania otworów kciukiem lub innym palcem własnym, bądź nawet cudzym jeśli będzie taka możliwość. Należy zaapelować do obywateli aby wzajemnie sobie pomagali, dla przykładu: jeśli jakaś obywatelka wraca z zakupów i ma dwie ręce zajęte torbami, a nie stać jej było na zaopatrzenie się w certyfikowane korki „od Szumowskich”, to każdy obywatel który ma choć jedną rękę wolną powinien pospieszyć z pomocą, użyczając własnego kciuka w wiadomym celu.
Osoby „zakorkowane” przez dłuższy czas, powinny co dziesięć metrów ukucnąć albo podskoczyć aby korki właściwie się ułożyły i stanowiły szczelną barierę dla wirusów!
Aby ułatwić dobranie się do korków w celu ewentualnej korekty ich ustawienia, należy wdrożyć obowiązek noszenia spodni z klapą na tyłku oraz z pokaźnym rozporkiem z przodu. Ten sam wymóg powinien dotyczyć sukienek i spódnic.
Bardzo zasadne byłoby wprowadzenie obowiązku chodzenia bokiem. Wirusy chcąc wniknąć w któryś z otworów fizjologicznych, kierują się w ich kierunku nie wiedząc, że zmieniły one swoje położenie, gdyż ludzie chodząc bokiem zakłócili orientację przestrzenną wirusów. W efekcie trafiają one nie tam gdzie trzeba, nie czyniąc krzywdy.
Na życzenie ministra Szumowskiego gotów jestem przedstawić jeszcze inne pomysły na walkę z koroną, równie idiotyczne jak te wyżej opisane. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że pomysły ministra Szumowskiego są jeszcze głupsze, co może wynikać z faktu, że jest on polskim profesorem a ci jak to powszechnie wiadomo nadmiarem rozumu nie grzeszą! Być może pewien wpływ na decyzje Szumowskiego może mieć też fakt, że jako hobby uprawia on boks. Od częstych uderzeń w głowę (czego w boksie nie sposób uniknąć) mógł chłopina postradać rozum, co u profesorów (a co dopiero profesorów bokserów) czasami się zdarza!
Jeśli ktoś mi zarzuci, że robię sobie jaja z poważnych spraw, choć nie jestem polskim profesorem, ani nawet bokserem, to odpowiem, że Szumowski zapewne też się dobrze bawi , więc nie jest wykluczone, że skorzysta z moich podpowiedzi i któregoś dnia polskie ulice zaroją się od osobników z wiatraczkami antywirusowymi na łbach i korkami w tyłkach, podskakujących albo kucających co dziesięć metrów, chodzących bokiem i gmerających przy korkach, które ciągle mylą, najczęściej analny z waginalnym!
Trawestując słynne powiedzenie Piłsudskiego: Polacy to bardzo mądry naród, tylko ludzie durnie! Dali się oszukać i sterroryzować nie istniejącym wirusem i bezobjawową epidemią, wykonując skrupulatnie kretyńskie polecenia władz, co świadczy, że faktycznie zostali oni dotknięci epidemią, tyle, że głupoty, tym razem całkowicie objawowej!
------------------------------------------------------------------------------
PS . „Szumowszczyzna” święci triumfy nie tylko w medycynie. Pewien obywatel starający się o kredyt bankowy napisał we wniosku, że jest milionerem, tyle, że bezobjawowym: nie ma grosza przy duszy i dlatego brak kasy chce uzupełnić kredytem.
Komitet kredytowy banku przyznał mu kredyt w oczekiwanej przez niego wysokości, oczywiście w formie bezobjawowej, odrzucając wniosek.
Szumowszczyzna „zawitała” też do meteorologii: teraz jeśli prognoza pogody wygłoszona w telewizji nie sprawdza się, to prowadzący „pogodynek” albo „pogodynka” tłumaczy to w taki sposób, że nawałnica, burza, czy gradobicie których nie było, faktycznie miały miejsce w formie.... bezobjawowej.
Osobiście oczekiwałbym komunikatu prokuratury, że Szumowski nadal jest ministrem zdrowia w wydaniu bezobjawowym, gdyż faktycznie przebywa w zakładzie karnym za machloje i za sprowadzenie na społeczeństwo polskie zagrożenia jego bytu, kretyństwem legislacyjnym- nielegalnym i przestępczym!
Anthony Ivanowitz
03.07.2020r.