Expose, czyli takie sobie popierdywanie

 

 

    W ciągu ostatnich 25 lat „demokracji” ugruntowała się w Polsce nowa świecka tradycja. Każdy kolejny premier (tak się składa, że zawsze pasożyt i nieudacznik - co za fatum!) wygłasza w Sejmie „expose”, na wzór kazania wygłaszanego przez księdza w kościele!

   Czegoż ci żałośni ludzie w swoich „expose” nie nawygadywali?  Każdy rozsądny człowiek słuchając  tych „mężów stanu” (i żon stanu) zastanawia się skąd się tacy  komedianci biorą i jakim cudem stali się oni premierami?

   O ile słuchając kazania księdza w kościele, nikt rozsądny nie oczekuje, że dowie się czegoś istotnego, albo, że otrzyma jakieś duchowe wsparcie (gdyż z reguły tak księżula bełkoczą, że i sami nie bardzo wiedzą o czym!), o tyle  istnieją jeszcze w Polsce ludzie (głównie zakłamana brać dziennikarska z tak zwanych mediów głównego nurtu), którzy każde kolejne „expose”  rozbierają na czynniki pierwsze, kadząc temu który je czyta w sposób tak wazeliniarski, że zapewne i im samym zbiera się na odruch wymiotny.

   W istocie taki premier  stękający  z kartki swoje „expose”, mógłby  sobie darować tą jałową czynność i od razy przejść do meritum  skrzętnie skrywanym przed wyborcami, to znaczy  do napaści na podatników (na czele watahy zwanej przez grzeczność „elitą polityczną”), aby ich w sposób zuchwały i bezlitosny obrabować! Metody tego rabunku  „polska elita okrągłostołowa”  ma w jednym paluszku, co demonstruje codziennie przyznając sobie miliony różnych „odpraw” , „premii” lub kradnąc na chama!

   Oto jest podstawowe, ukrywane przesłanie każdego „expose”, kolejnych premierów:  drodzy podatnicy jelenie, teraz to ja i moja wataha rządowa będziemy was okradać,  gdyż poprzednicy już się nachapali  i wyjechali na posady w Unii Europejskiej, żeby nachapać się jeszcze więcej!

   Instytucja „expose” która w poważnych systemach politycznych  ma informować wyborców jakie są zamierzenia rządu, kiedy te zamierzenia zostaną zrealizowane i przez kogo,  jakie będą ich źródła finansowania, (itp) w Polsce stała się pustym rytuałem (na wzór kościelnych kazań), takim sobie tylko popierdywaniem kolejnych żałosnych nieudaczników, którym tylko jedno  wychodzi zawsze dobrze: skok na kasę podatników, by puścić ich z torbami!  Potrafią też  czmychnąć na synekurę w Unii Europejskiej, gdyż już w Polsce skompromitowali się statecznie i nieodwołalnie!

   Jakie fatum wisi nad Polską  i   przy pomocy jakich egzorcyzmów  pozbyć się go?

 

Anthony Ivanowitz

2. października. 2014r.

www.pospoliteruszenie.org