Dymanie naiwnych
Czy obecność jakiegoś miasta (dajmy na to Piotrkowa Trybunalskiego) na mapie Polski, promuje to miasto, czy też nie promuje? A jeśli miasto to (dajmy na to, że również Piotrków Trybunalski) znajdzie się na mapie Europy, to czy promocja miasta jest jeszcze większa? A jeśli (puśćmy wodze fantazji), miasto Piotrków zostałoby zaznaczone na mapie świata i na globusie? Byłaby to mega-promocja?
Jeśli na postawione wyżej pytania odpowiemy - jak na młodych, wykształconych z dużych miast przystało - twierdząco, wychodząc z założenia, że wymienienie nazwy miasta gdziekolwiek (na mapie, w kalendarzu ściennym, w adresie firmy produkującej piwo, w ulotce reklamującej komis samochodowy, na liście jako adres nadawcy itp.) jest już promocją miasta, to staje się zupełnie zrozumiałe zaangażowanie urzędników piotrkowskiego magistratu i lokalnych mediów w propagandową akcję, aby miasto Piotrków Trybunalski znalazło się w najnowszej edycji.... gry planszowej „Monopoly”.
Przez kilka tygodni, dzień po dniu piotrkowskie media (głównie radio Strefa FM) zachęcały Piotrkowian aby ci głosowali na swoje miasto, wysyłając e-maile na adres strony internetowej firmy wydającej „Monopoly”.
Akcja zakończyła się pełnym sukcesem: w nowej edycji tej gry planszowej, Piotrków zostanie w niej wymieniony! Od tego momentu Piotrków będzie promowany nie tylko na wszystkich mapach Polski, Europy i świata, nie tylko na ulotkach reklamowych barów, hoteli i zakładów fryzjerskich, ale również w grze planszowej „Monopoly”.
Na sukces ten zapracowali pospołu piotrkowscy urzędnicy, dziennikarze, oraz oczywiście Piotrkowianie, którzy tłumnie odpowiedzieli na apel tych pierwszych i masowo głosowali na swoje piękne miasto! BRAWO!
A teraz na poważnie. Po raz pierwszy miałem okazję obserwować z bliska, jak prostuje się rogi naiwniakom i jest to doświadczenie tragikomiczne!
Jeśli firma wydająca grę planszową, stosując prymitywną sztuczkę marketingową, jest w stanie zrobić w konia całą „elitę” intelektualną jak by nie było sporego miasta, to jest to fakt dający wiele do myślenia. Cóż się bowiem wydarzyło? To nie gra planszowa będzie reklamować miasto Piotrków (nie z nami ten numer Bruner!), tylko miasto Piotrków, jego elita i media przez kilka tygodni, za darmo reklamowały grę planszową Monopoly, wciągając do akcji „dymania naiwnych” tysiące równie inteligentnych jak owe elity, mieszkańców trybunalskiego grodu!
Gdyby firma wydająca grę „Monopoly” musiała zapłacić za gigantyczną akcję promocyjną, którą zorganizowały jej za darmo piotrkowskie media, to musiałaby na ten cel wyłożyć pewnie kilkaset tysięcy złotych (a może i nawet kilka milionów)!
Robiąc wieśniaków z Piotrkowa w konia, otrzymali ogromną promocję własnego produktu handlowego (kiepskiego, bo kto w dobie komputerowych napierdalanek będzie grał w grę planszową? Emeryci?) w prezencie, za darmochę!
To się nazywa głowa do interesów w przypadku firmy wydającą grę „Monopoly”: wydymali na kasę elitę prowincjonalnego miasteczka, a elita owa w swojej naiwności i głupocie nawet faktu wydymania nie poczuła, otrzymawszy uprzednio znieczulenie miejscowe w postaci tak zwanego „bajeru”, który jak wiadomo jest podstawą każdego sukcesu!
Anthony Ivanowitz
24. marca. 2011r.