Ministerstwo Finansów poinformowało , że cały prywatny sektor gospodarczy w Polsce , wpłacił do budżetu w poprzednim roku – w formie różnych podatków-kwotę stanowiącą około 4 procent ogółu wpływów budżetowych . W tym samym czasie emeryci i renciści , zasilili budżet kwotą stanowiącą ok. 7 procent ogółu wpływów budżetowych . Jeśli podane liczby porównać , to wychodzi jak byk , że coś tu nie gra !!! .
Do podobnego wniosku doszli ministerialni urzędnicy i politycy . Jak zwykle w takich przypadkach , wyciągnęli oni właściwe wnioski : jeśli emeryci i renciści są bardziej dochodowi ( z punktu widzenia budżetu ) , niż prywatny sektor gospodarczy , to rzecz jasna , należy doprowadzić do tego , aby emerytów i rencistów było jak najwięcej , zaś prywatnych przedsiębiorców jak najmniej ! .( Najlepiej gdyby ich w ogóle nie było !!! ) . Sięgnięto więc do metod sprawdzonych i wypróbowanych w okresie walki z kułakami i innymi krwiopijcami . Podatki ( i zus-y ) podniesiono do takiego poziomu , aby po ich zapłaceniu , pozostało prywaciarzom tyle , ile obecnie płacą do budżetu . Polskie biznesmeny reagują tak jak tego oczekiwano : rezygnują z prowadzenia deficytowej dla siebie i budżetu działalności . Część z nich zapisała się na listy emerytów i rencistów , inni – mniej zaradni – na listy bezrobotnych .
W komunikacie Ministra Finansów napisano również , że państwowy i spółdzielczy sektor gospodarczy zalega ze spłatą podatków i to na kwoty tak gigantyczne , że należy się poważnie zastanowić , czy jest sens aby i te pasożytnicze sektory gospodarcze utrzymywać ? . Wielu wybitnych ekonomistów , przychyla się do poglądu ministerstwa , by wykończyć również sektor państwowo- spółdzielczy . W tym celu wdrożono szereg ciekawych innowacji ekonomicznych , jak chociażby blokowanie kont bankowych firmom przez komorników i urzędy skarbowe , ( aby sprawdzić jak sobie te firmy poradzą bez kasy !) , nasyłanie na firmy coraz to nowych kontroli , nękanie firm lawiną z dnia na dzień zmienianych przepisów , itp. , itd. Ta przebiegła taktyka ministerialnych urzędasów , zaczyna przynosić nad wyraz ciekawe efekty . Przedsiębiorcy gnębieni przez urzędasów , rugowani z rynku przez tanią zagraniczną konkurencję wspieraną przez polski rząd „ mocną „ złotówką , chcąc przetrwać , oszczędzają na płacach własnych pracowników . I o to właśnie chodzi polskiemu rządowi ! . Zarobki większości polskich załóg fabrycznych wystarczają im albo na zakup czegoś do jedzenie , albo tylko czegoś do picia . Na jedno i drugie już z reguły nie starcza ! . Jeżeli pracownik zdecyduje się jeść , to grozi mu odwodnienie , jeśli tylko pić , to jak w banku ma wyglodzenie ! . Tak „ zmiękczona „ klasa robotnicza z czasem przestaje przychodzić do roboty , nie mogąc się do niej dowlec o własnych siłach . Tym sprytnym sposobem polskie „ elity „ osiągają swój cel -unicestwienia przemysłu – niejako rękami robotników .
Nie wszędzie jednak transformacja gospodarki przebiega tak bezkonfliktowo . Są załogi , które pomimo odwodnienia i wygłodzenia , bronią swoich muzealnych miejsc pracy , nie przyjmując do wiadomości historycznej konieczności upadku ich firm ! .
Pomimo zahamowań i przejściowych kłopotów , transformacja polskiej gospodarki zmierza we właściwym kierunku , co potwierdzają nawet eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego . Model docelowy osiągniemy wówczas , gdy każdy dorosły obywatel będzie emerytem , rencistą lub bezrobotnym . Wpływy budżetowe z podatków jakie wpłacą ci przedsiębiorczy ludzie , będą tak wysokie , że zrównoważony budżet zafunduje nam zasiłki , renty i emerytury , dzięki którym -po latach dziadowania – będziemy żyć godnie i dostatnio .
Anthony Ivanowitz
2 . marca .2005 r. _