Bezprawie

 

 

   Gdyby właściciel firmy budowlanej zaproponował inwestorowi podpisanie umowy w której by napisał, że wybuduje na zlecenie inwestora dom: taki jaki  sam uzna za stosowne, w terminie dowolnym i za kwotę którą  ustali „z kapelusza”, to każdy  człowiek o zdrowych zmysłach popędziłby takiego biznesmena, częstując go na tą okoliczność   kopniakiem w cztery litery!

  Gdyby jednak właściciel firmy stosując przemoc, szantaż lub groźby, wymusił na inwestorze podpisanie takiej niekorzystnej dla  niego  umowy, to z mocy prawa byłaby ona nieważna, zaś biznesmen trafiłby za kratki!

   Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy stroną zawierającą  umowę z obywatelem jest Państwo, czyli jakaś jego biurokratyczna agenda. Wówczas nie tylko  nikt nie negocjuje z obywatelem warunku zawarcia umowy, ale nawet nie pyta obywatela czy chce taką umowę zawrzeć!! Stosując przemoc, groźby i szantaż (co jest karalne w przypadku firm i obywateli)  Państwo jednostronnie „zawiera” niepisaną umowę z obywatelem na mocy której obywatel ma płacić składki ZUS, a jak dożyje określonego - nieznanego wieku-  to Państwo wypłaci mu emeryturę w nieznanej wysokości.

   Na identycznych zasadach Państwo zawiera  „niepisane” umowy z obywatelami dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych: obywatel ma płacić składki nie wiedząc  jakie usługi lekarskie  w ramach tych składek obywatelowi przysługują,  ani też w jakim czasie usługi te zostaną mu wyświadczone!

    Na gruncie prawa cywilnego  „umowy” jakie zawiera Państwo ze swoimi obywatelami dotyczące ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych byłyby nieważne, gdyż zawarte  z  pogwałceniem zasady dobrowolności zawierania umów,  oraz wymuszone przemocą co jest przestępstwem! Funkcjonariusze państwowi którzy narzucają  obywatelom siłą  takie „jednostronne umowy” powinni trafić do więzienia na długie lata, gdyż wykorzystując państwowy aparat przemocy zmuszają obywateli do wykonywania „umów” których ci nie zawierali, a które są dla nich skrajnie niekorzystne!!!

   Ponieważ jednak III RP  nierządem stoi, więc hordy urzędasów i polityków  na chama uszczęśliwia obywateli  wymuszając groźbami i szantażem ich   uczestnictwo w „systemie” ubezpieczeń społecznych na warunkach i zasadach na które nigdy by się oni nie zgodzili, gdyby  mogli dokonać swobodnego wyboru!!

   Kierując się podobnym rozumowaniem, przedsiębiorca z Piotrkowa Trybunalskiego, pan  Grzegorz Sowa z dniem 1 stycznia 2012 roku  zaprzestał opłacania składek ZUS, informując tą instytucję, że odstępuje od jednostronnie zawartej z nim umowy, gdyż ta jest dla niego skrajnie niekorzystna! 

   W urzędniczym bełkocie ZUS odpowiedział panu Sowie, że  płacić musi  bo jak nie (uwaga: szantaż!) naśle na niego komornika, a ten wyegzekwuje składki z majątku dłużnika (uwaga: groźby karalne).

   Pan Sowa napisał pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich, prosząc go aby ten zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego, jako niezgodne z Konstytucją,   ustawy narzucające obywatelom uczestnictwo w „systemie” ubezpieczeń społecznych, na warunkach skrajnie dla nich niekorzystnych,  nie uzyskując ich akceptacji ani co do warunków ani co do zasad swojego udziału w tym systemie!

   Mówiąc inaczej, pan Sowa twierdzi (i trudno nie przyznać mu racji), że to co jest przestępstwem w relacjach pomiędzy obywatelami, nie może być  normą w relacjach Państwo – obywatel!

   Nie trzeba być jasnowidzem aby przewidzieć dalszy ciąg  desperackiej akcji pana Sowy: Rzecznik Praw Obywatelskich odpowie mu za dwa albo i trzy lata, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i w zgodzie z konstytucją III RP. ZUS naśle na pana Sowę komornika, który wydrze mu z gardła „należne” składki, zaś problem ZUS rozwiąże się sam i to już niebawem. Instytucja ta zbankrutuje razem z państwem polskim i dopiero wówczas pojawi się szansa  na  normalne rozwiązanie problemu ubezpieczeń społecznych, czyli dobrowolnie zawieranych umów z firmami ubezpieczeniowymi, na zasadach  i warunkach obustronnie akceptowanych.

   Aby jednak tą szansę wykorzystać, obywatele muszą zrozumieć, że  system ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych oparty na monopolu i przymusie Państwa, stanowi w istocie ubrany w pozory legalności, bandycki proceder rabowania bezbronnych  ludzi!

 

Anthony Ivanowitz

9. luty. 2012r

www.pospoliteruszenie.org