Bal dziennikarzy –
komedyjka teatralna
Osoby:
MIEJSCE AKCJI:
Restauracja „Europa” w mieście wojewódzkim. Przy stolach siedzą zaproszeni dziennikarze obywatelscy, słuchają wystąpienia Zosi. W imieniu portalu Zosia rozpoczyna spotkanie.
AKCJA: (kurtyna w górę)
Zosia: (nieco stremowana czyta z kartki)
- witam Państwa serdecznie w imieniu swoim i portalu internetowego. Celem naszego dzisiejszego spotkania jest wręczenie nagród dwóm najlepszym dziennikarzom obywatelskim: Edwardowi i Zygmuntowi. Nagrody ufundowane przez portal wręczę ja, zaś nagrody od sponsorów wręczą przedstawiciele firm współpracujących z nami. Po wręczeniu nagród zapraszam wszystkich na wielki bal, który będzie – mam nadzieję - trwał do białego rana.
- a teraz zapraszam do siebie najlepszego dziennikarza
obywatelskiego naszego portalu w roku 2010, Edwarda (Edward
wstaje od stolika i
podchodzi do Zosi)
- Oto Edwardzie nagroda dla ciebie, laptop ufundowany przez nas (wręcza Edwardowi
laptopa, rozlegają się burzliwe oklaski zgromadzonych gości)
- prosimy Edwardzie o oficjalne załączenie laptopa (oklaski nasilają się, Edward otwiera i uruchamia laptopa, zapada
cisza. Wszyscy czekają na moment ukazania się obrazu na ekranie
...trochę to trwa...ale już ukazuje się
obraz...ale zaraz, zaraz, co to jest? Motyla noga!...
Na ekranie jakiś murzyn posuwa białą panienkę demonstrując przy tym swój
imponujących rozmiarów kopulator. Słowem, w komputerze „ leci” sobie w najlepsze
...film pornograficzny...na sali ogólna konsternacja. Zosia ogląda się
bezradnie wokół siebie, ale już wie co zrobić)
- bardzo Państwa przepraszam i ciebie drogi Edwardzie, ale
zaszło tutaj jakieś nieporozumienie. Zapewne zostały pomylone laptopy, pewnie w
sklepie, zaraz to wyjaśnię ze Zbyszkiem (odciąga
Zbyszka na stronę, jadowitym szeptem pyta)
-czy możesz mi powiedzieć co to ma znaczyć? Kto tego pornusa nagrał na laptopa? Tylko nie kłam, że nie ty! Tylko ci erotyka i seks w głowie, myślisz, że tego nie zauważyłam?
Zbyszek: (speszony, nawet lekko poczerwieniał, bo co
prawda to prawda: od seksu i erotyki nie stroni, a nawet wręcz przeciwnie)
- Zosiu, przysięgam! Ja nie mam z tym nic wspólnego. Kupiłem dwa laptopy w sklepie i nawet ich nie otwierałem. Musieli w sklepie wgrać, inaczej nie da się tego wytłumaczyć!
Zosia: (podniesionym, niezadowolonym głosem)
- idź i zabierz tego laptopa Edkowi, damy mu drugiego ( Zbyszek podchodzi do stolika i zabiera Edkowi laptopa. Zosia
wraca na środek sali)
- bardzo Państwa
przepraszam i ciebie drogi laureacie, ale w sklepie pomylili laptopy i
sprzedali nam z nagranym pornusem, ale myśmy takiego
nie zamawiali... Zbyszek to wyjaśni w poniedziałek....pozwól drogi Edwardzie,
że wręczę ci drugiego laptopa (Edek po raz drugi wychodzi na środek sali,
Zosia wręcza mu laptopa)
-a teraz drogi
laureacie, uruchom swoją właściwą nagrodę. (Edek
załącza laptopa,
wszyscy oczekują w napięciu co też ukaże się na ekranie tym razem.... kruca fiks, motyla noga- znów ten sam murzyn, ale teraz
posuwa już nie jedną a
trzy panienki naraz!
Rozkręcił się bambus jeden. A jakie wymyślne pozycje stosują, prawie, że cyrkowe...na sali zapanowała grobowa cisza...oczy
wszystkich skierowały się na murzyna, a ten poczyna sobie coraz to śmielej...ale mając taki kopulator, trudno o
fuszerkę. Zosia ciągnie Zbyszka na stronę)
- w tej chwili
zabierz Edkowi drugiego laptopa. Taka kompromitacja... taka
kompromitacja...odpowiesz za to....wiem, że to twoja
sprawka (przerażony Zbyszek biegnie do stolika i zabiera
Edkowi drugiego laptopa, Edek trochę się
ociąga i nie chce oddać ale w końcu rezygnuje. Do Zosi zbliża się kelner)
Kelner:
- wszystko widziałem pani Zofio, (speszony drapie się po głowie, przystępuje z nogi na nogę)...
zapomniałem pani
powiedzieć, że szef naszej
restauracji kupił sobie nowy, silniejszy router. I jak on ogląda na swoim
komputerze pornusa, to w promieniu
Zofia:
- to nie mógł pan powiedzieć mi o tym przed imprezą?
Kelner:
- na śmierć zapomniałem, tyle ma człowiek spraw na głowie....przepraszam!
Zofia:
- przepraszam, przepraszam! ....ale
wstydu to ja się najem, a nie pan (zawstydzony
kelner odchodzi, Zofia
wraca na środek sali)
- szanowni państwo, przepraszam serdecznie za powstałe
zamieszanie. Szef restauracji ogląda teraz pornusa... to znaczy chciałam powiedzieć, że w sklepie sprzedali mu za
silny router...co ja bredzę znów o jakimś routerze?...
po prostu laptopy w sklepie pomylili....jeszcze raz przepraszam, a teraz proszę przedstawicieli firm
o wręczanie swoich nagród naszym laureatom. Jako pierwszą proszę o wręczenie
nagrody delegację fabryki
„Dobra Wanna” ( czterech
pracowników firmy taszczy wannę z
hydromasażem i stawia ją przed Edkiem,
dyrektor fabryki kroczy za nimi. Pracownicy stawiają wannę i odchodzą. Dyrektor
zaczyna przemawiać)
Dyrektor Fabryki
„Dobra Wanna”:
- szanowny laureacie, najlepszy dziennikarzu obywatelski w
Polsce (Edek mile podłechtany, uśmiecha się i rozgląda wokół chcąc sprawdzić jak
zgromadzeniu przyjęli wiadomość, że jest on najlepszym dziennikarzem w Polsce,
rozlegają się brawa), pozwól, że wręczę ci ten drobny upominek, naszą wannę
z hydromasażem. Zademonstruję państwu jak taka wanna działa, oczywiście na
„sucho”, że się tak wyrażę. Najważniejszy w takiej wannie jest panel sterowania
wyposażony w ekran ciekłokrystaliczny. Na ekranie dokonuje się programowanie wanny dotykając
palcem poszczególne ikonki. Teraz załączę panel
sterowania (przyciska odpowiedni
guziczek, czeka).... i pokażę państwu jak
programuje się wannę...(ekran panelu sterowania powoli rozjaśnia się....do stu tysięcy diabłów i trzystu tysięcy kartaczy....nie może być... na ekranie znany nam już murzyn, jak gdyby
nigdy nic, grzmoci panienki, teraz już nie trzy, tylko sześć albo i siedem naraz.
Dyrektor fabryki
patrzy osłupiały oczom własnym nie wierząc...zaskoczony
słowa nie może wykrztusić...)
- co to jest? Co to jest? Bardzo państwa przepraszam....nic z tego nie rozumiem....to jest niemożliwe....niech mnie ktoś uszczypnie, ja chyba śnię...co robi goły murzyn w panelu sterowania naszej wanny??....to jakiś horror!
Zbyszek: (szepce Zosi do ucha, ale tak
aby i inni słyszeli)
- jak to co robi goły murzyn? Goły murzyn robi seks panie dyrektorze, a co ma robić
innego, zwłaszcza jak ma do dyspozycji siedem gołych, napalonych panienek? A że w pana wannie, to i higienicznie to i
zdrowo!(wybucha śmiechem, wesołość Zbyszka udziela się
kilku innym osobom)
Zofia: (odciąga na bok Zbyszka)
- Zbyszek, czy ty też widziałeś to co ja?
Wanna „ściąga” pornusa którego ogląda szef
restauracji! Co to za szatański router? Chyba jakieś chiński wynalazek? Ciekawe
ile taki router kosztuje?...Coś niebywałego....Zbyszek uszczypnij mnie... (Zbyszek wyciąga swoją owłosioną łapę żeby
uszczypnąć Zosię, ta odsuwa się)... co to na
żartach się nie znasz? (Zosia wychodzi na
środek sali)
- proszę państwa, dzieją się tutaj jakieś tajemnicze zjawiska, ale nic to, w poniedziałek wszystko wyjaśnimy. Żeby uniknąć dalszego zgorszenia, proszę fundatorów nagród aby ograniczyli się tylko do wręczenia swoich upominków i nie demonstrowali jak one działają. Mam już dość tego obleśnego murzyna, będzie mnie straszył po nocach, takie świństwa wyczyniać i to publicznie na balu dziennikarzy obywatelskich!....proszę naszych sponsorów o wręczanie nagród, jeszcze raz przypominam aby nie demonstrować zasady ich działania, nasz portal internetowy nie będzie propagował zgorszenia!
Zmęczona Zofia
siada przy stoliku, łapczywie pije sok prosto z butelki.
Delegacje poszczególnych fundatorów
wręczają laureatom nagrody: pralkę automatyczną ładowaną „od góry”, lodówkę z
zamrażarką, kosiarkę do trawy, młotek ciesielski, suszarkę do naczyń oraz do
suszenia grzybów, telewizor plazmowy, drukarkę, nici dentystyczne, teczkę
skórzaną, rower górski, wiertarkę udarową, komplet bielizny nocnej i dziennej,
krem do golenia, mydełka perfumowane, żel do układania włosów, płyn powodujący
ładny zapach z ust, laserowy depilator, grabie ogrodnicze, elektryczny zbieracz
do liści, sekator, maszynkę do golenia oraz do mięsa, jodełki zapachowe do
samochodu, stół do gra w tenisa, specyfik na porost włosów o gwarantowanym działaniu,
pompkę do roweru, kompostownik plastikowy o pojemności
Laureaci kwitują odbiór nagród, trochę
zaskoczeni ich mnogością. Przy niektórych stolikach goście śpiewają (każdy inną
piosenkę) fałszując przy tym co nieco. Na parkiecie tańczy już kilka par (
podtrzymując się nawzajem) choć jeszcze bez muzyki, bo zespół zaczyna grać do tańca za godzinę. Z holu dobiegają odgłosy jakiejś sprzeczki i
szarpaniny, zaś w toalecie ktoś próbuje zwrócić (męcząc się przy tym okropnie)
wcześniej skonsumowane przysmaki.
Zosia dyskutuje z dziennikarzem obywatelskim próbując
wyjaśnić mu dlaczego redakcja portalu tak zmodyfikowała stronę główną, że mało
komu udaje się odszukać artykuły dziennikarzy obywatelskich. Argumenty Zosi chyba
dziennikarza nie przekonały, gdyż głośno coś wykrzykuje machając przy tym
rękami.
Zbyszek bajeruje ładniutką dziennikarkę obywatelską
(chyba już pełnoletnią, jej jedyny jak dotychczas artykuł, na temat sezonowych
przecen garderoby damskiej, przeczytało 34 osoby, zaś pozytywnie oceniło 3 ),
coś jej szepcząc do ucha. Dziennikarka śmieje się wielce zadowolona z komplementów i
ciągnie Zbyszka na parkiet aby zatańczyć, bo obojgu brak muzyki w tańcu nie
przeszkadza. Zbyszek ma pewne poważne zamiary wobec dziennikarki, ale powie jej o
nich nieco później.
Słowem impreza rozkręca się na dobre. My już
oddalamy się z miejsca akcji by nie przeszkadzać, jednak na odległość nie
większą niż
KURTYNA
Przedstawione w
komedyjce postacie i zdarzenia są wytworem wyobraźni autora, zaś ich
podobieństwo do osób i wydarzeń realnych, jest całkowicie niezamierzone i przypadkowe.
Anthony Ivanowitz
29. września. 2011r.